Szkodniki w gruszach to nie tylko miodówka – Konferencja Sadownicza Agrosimex | 09.02.2023

Zapraszamy do obejrzenia I części Konferencji Sadowniczej z cyklu „Wiedza Plonuje”, która odbyła się 9 lutego 2023 r.

 

Temat: Szkodniki w gruszach to nie tylko miodówka

Prelegent: Robert Binkiewicz

 

 

Transkrypcja:

Dobry wieczór, Robert Binkiewicz, Agrosimex. Witam państwa bardzo serdecznie na sadowniczej konferencji poświęconej uprawie grusz.

Grusze proszę państwa, temat bardzo aktualny, ale i obszerny, wymagający zgłębienia tajników tej uprawy, stąd cała ta konferencja poświęcona będzie właśnie temu gatunkowi, ale ja przygotowałem dzisiaj dla państwa zagadnienia dotyczące ochrony, Kompleksowej ochrony sadów gruszowych. Ale, żeby precyzyjnie i wyczerpująco temat przedstawić, poprowadzę dwie prezentacje, dwa wykłady, pierwszy, od którego zacznę, dotyczy ochrony grusz przed szkodnikami, a w późniejszej części konferencji przeprowadzę prezentację dotyczącą ochrony przed chorobami.

Tytuł tej pierwszej prezentacji to „Szkodniki w gruszach to nie tylko Miodówka”. Dlaczego tak zatytułowałem prezentację? Dlatego, że najczęściej, słysząc o ochronie grusz przed szkodnikami, od razu nam przychodzi na myśl miodówka, ponieważ jest najtrudniejszym, najbardziej uciążliwym szkodnikiem, jeśli chodzi o ochronę grusz. Natomiast nie powinniśmy zapominać i bagatelizować pozostałych gatunków, ponieważ one wraz ze zwiększeniem areału i koncentracją sadów gruszowych przybywają, wzrasta ich populacja i również zagrażają dość istotnie uprawie grusz.

Zacznę jednak od tej miodówki gruszowej, ponieważ wciąż jest tym najtrudniejszym szkodnikiem, tym zagadnieniem najbardziej obszernym, które najczęściej jest poruszane przez sadowników i przez nas doradców. W dalszej kolejności zwójkówki, mszyce, owocówka jabłkóweczka, szpeciele i przędziorki, o tej grupie szkodników również trzeba wspomnieć, ale w gruszach akurat nie stanowią one aż takiego zagrożenia, takiego problemu, jak w jabłoniach. I tarcznik niszczyciel to jest ten nowy gatunek, nowy szkodnik, który zagraża naszym sadom. Oczywiście nie tylko gruszom, ale i innym gatunkom i o nim powiem w dalszej części tej prezentacji. Czy inne szkodniki występują, czy będą występowały w gruszach? To się okaże. Oby ich nie było więcej, bo i tak jest dość spora lista i mamy z czym walczyć, nad czym pracować, tak że póki co wybrałem te, które faktycznie stwarzają zagrożenie i trzeba tę wiedzę przyswoić i przygotować się bardzo dobrze do sezonu tak, żeby z dobrym skutkiem ochronić nasze sady gruszowe przed nimi.

Program ochrony przed szkodnikami podzieliłem na kilka etapów i w każdym z etapów będą elementy wspólne, jeśli chodzi o poszczególne preparaty, ale również i gatunki, bo trzeba powiedzieć o tym, że na szczęście większość preparatów ma szerszy zakres zwalczanych szkodników i w tym przypadku w gruszach właściwie każdym zabiegiem, poszczególnym zabiegiem możemy zwalczyć nie jeden gatunek, ale dwa, trzy, a czasami i więcej tych szkodników. Jeśli chodzi o pierwszy etap ochrony przed kwitnieniem, wiadomo, że zaczynamy zawsze od zbiegów bielenia drzew glinką kaolinową, która ma odstraszać, zniechęcać dorosłe osobniki miodówek, które wylatują i składają jaja. I generalnie nie trzeba już przekonywać sadowników o tym, śmiało, chętnie wykonujecie państwo te zabiegi. Są one dość kłopotliwe, bo wiadomo, że żeby skutecznie obielić drzewa, to stężenie tej glinki powinno być dość duże w zbiorniku, w opryskiwaczach tak naprawdę, tyle ile nam się uda rozpuścić tej glinki i wypryskać to jest na plus. Natomiast proszę państwa, tak naprawdę, na jakim poziomie ta skuteczność tych zabiegów jest? No to jest kwestia dyskusyjna. Po latach obserwacji, doświadczeń, lustracji okazuje się, że te zabiegi niestety, ale nie są tak skuteczne, jak byśmy oczekiwali tego właśnie od bielenia i głównie od glinki kaolinowej. Skąd taki wniosek? No niestety lustrując sady gruszowe wczesną wiosną, na początku wegetacji, w tych fazach, które tutaj są przedstawione na zdjęciach, zielony pąk, biały pąk, pokazuje się, że przy wysokiej presji miodówki, a większości sadów, w większości regionów sadowniczych ta presja tego szkodnika jest duża i bardzo duża, niestety pomimo skutecznego bielenia drzew te miodówki dość dobrze sobie radzą, wciąż są aktywne, nalatują i składają jaja i się rozmnażają. I zagrażają już tym sadom gruszowym na samym początku. Tak jak na tych zdjęciach widać, pomimo tego, że te części roślin są dobrze obielone i ta muszka nawet ma skrzydła pomalowane na biało, to nie przeszkadza jej w tym, żeby prowadzić swoją działalność i składać jaja. Na kolejnych zdjęciach możecie państwo zobaczyć, że również te części obielone są dość skutecznie odwiedzane przez miodówkę i mamy już dość spore złoża jaj tak wcześnie w sezonie. Ktoś powie: No dobrze, no to może, jeśli to jest nieskuteczne, to może w ogóle nie przeprowadzać tych zabiegów? Niestety, ale w tej fazie na samym początku na starcie nie mamy, póki co innej alternatywy i wciąż powinniśmy kontynuować te zabiegi, pomimo tego, że gdzieś tam ta miodówka wciąż jest aktywna.

Na pewno częściowo w jakimś stopniu te zbiegi również odstraszają i zmniejszają presję, czy populację tego pierwszego pokolenia, które jest na samym starcie, na samym początku. Ale pokazuję to dlatego, ponieważ z mich obserwacji każdego roku wynika, że zbyt duży nacisk i zbyt wiele oczekują sadownicy od zabiegów bielenia drzew, a umniejszają, czy pomniejszają znaczenie zabiegów olejowych. Najczęściej wykonujecie państwo jeden zabieg olejowy, no gdzieś… Różnie to bywa, ale najczęściej, no jest to podyktowane sygnalizacją oczywiście, komunikatami. Natomiast w tej sytuacji, kiedy te zabiegi bielenia nie dają takiej skuteczności, jaką byśmy oczekiwali, zdecydowanie zachęcam, polecam, namawiam do tego, aby zintensyfikować program olejowy. Dlaczego? Dlatego, że to w tej fazie właśnie zabiegi olejowe olejami mineralnymi dają dużo wyższą skuteczność właśnie w zwalczaniu tych już złożonych jaj przez dorosłe osobniki miodówki, nie dopuszczają do błyskawicznego rozwoju tej populacji, tej miodówki na samym starcie wiosną. Najczęściej jest to jeden zabieg, dlatego uważam, że to jest zdecydowanie za mało i jeśli tylko w tej fazie pękania pąków na początku rozwoju drzew zaobserwujemy, że pomimo bielenia drzew te jaj już są złożone, nawet są to niewielkie złoża jaj, już powinniśmy wykonać pierwszy zabieg olejowy, nie czekać nawet na innych. Nie oglądać się na innych, ale powinno to być poprzedzone lustracją u siebie w sadzie. Dlatego uważam, że zanim się pojawią części zielone, mam na myśli już pierwsze młode listki, już powinny być wykonane dwa zabiegi olejem. Jak najbardziej mieszajmy z produktami siarkowymi olej i tutaj dobrym rozwiązaniem może być produkt nawozowy ASX Micriol, czyli znana państwu granulowana siarka, która się doskonale rozpuszcza, miesza się z wieloma pestycydami, ale właśnie z preparatami olejowymi. Wiadomo, że wtedy, kiedy mamy już części zielone i pierwsze listki, grusze są wrażliwe na taką mieszaninę, może być i zazwyczaj jest figa toksyczna, dlatego byłaby potrzeba i uzasadnienie wykonania trzeciego zabiegu olejem, jak najbardziej zachęcam, polecam, ale wtedy już solo, sam zabieg olejowy bez siarki. Dlatego podsumowując ten etap, większy nacisk proszę położyć na zabiegi olejowe, jakby nie opierać się tylko na zabiegach bielenia, bo tutaj jednak okazuje się, że to nie do końca jest tak skuteczne, jak oczekujemy od tego.

Proszę państwa, będę troszeczkę przeskakiwał w tym programie na różne gatunki, czy grupy gatunków szkodników, a to dlatego, że ten cały program ułożyłem chronologicznie według faz i ta faza, czyli tuż przed kwitnieniem, kiedy pierwsze mszyce pojawiają się w sadach gruszowych, najczęściej nie zwracamy na nie uwagi, ponieważ skupiamy się na miodówce, owszem mogą też zagrażać sadom gruszowym, ale tutaj generalnie większego problemu nie ma z tym szkodnikiem, ponieważ i tak wykonujemy zabieg tuż przed kwitnieniem, zwalczający młode larwy miodówek, albo jest to actamipryd, albo właśnie flonikamid, czyli znana państwu substancja, która doskonale sprawdza się właśnie w zwalczaniu mszyc tuż przed kwitnieniem wczesną wiosną i w sadach jabłoniowych i gruszowych, dlatego szczególnie polecam ten zabieg. Od tego sezonu mamy nowe rozwiązanie i produkt o nazwie Alakazam z dobrze znaną państwu substancją flonikamid właśnie do zwalczania mszyc i w jabłoniach i gruszach. Dlatego w tym programie, który ja polecam, powinien się znaleźć właśnie Alakazam, a przy okazji tego zabiegu zwalczającego mszyce tuż przed kwitnieniem dodatkowym efektem będą również młode larwy miodówek, jeśli takie już pojawiają się w sadzie. Poza etykietowo oczywiście tej rejestracji na miodówkę te preparaty nie posiadają, ale jest to efekt dodatkowy i doskonale wpisuje się to w cały program ochrony przed szkodnikami.

Kolejny etap to ochrona po kwitnieniu. Oczywiście w okresie kwitnienia robimy pauzę, natomiast nie powinniśmy zapominać o kolejnych szkodnikach, które zagrażają w tym okresie sadom gruszowym, a mianowicie to zwójkówka. Często o nich zapominamy, w jabłoniach lustrujemy sady, tam ta zwójka różoweczka wczesną wiosną wielu sadownikom dokucza, dzwonicie państwo, pytacie, jak sobie z nią poradzić? Jak zwalczyć te duże gąsienice, które już uszkadzają zawiązki, a o gruszach zapominacie. Nie wszystkich sadów gruszowych dotyczy ten problem, tak jak właściwie w jabłoniach, ale jednak co roku widzimy, że ten problem się nasila i ta populacja zwójki różóweczki się powiększa i zagraża sadom gruszowym i wyrządza dość spore szkody, tak zresztą, jak widać już na tych zdjęciach, gdzie młode zawiązki są uszkodzone i są wżery, które dyskwalifikują te owoce. Dlatego lustrujmy sady gruszowe w okresie kwitnienia, ale zabieg zwalczający te gąsienice niestety możemy wykonać dopiero po kwitnieniu, oczywiście z uwagi na pszczoły, na prewencję, ale i na to, że dopiero po kwitnieniu jest już odpowiednie ulistnienie drzew gruszy do tego, aby te preparaty, które są przeznaczone, dedykowane do zwalczania gąsienic mogły dobrze działać i żeby efektywność tych zabiegów była jak najlepsza. Dlatego do zwalczania zwójkówek bezpośrednio po kwitnieniu polecam Delfin, preparat biologiczny, dobrze już państwu znany, do zastosowania i w jabłoniach i w gruszach, więc to będzie to rozwiązanie, które błyskawicznie po kwitnieniu już możemy zastosować. W pełni biologiczny środek, bezpieczny, natomiast przy większej presji, tak jak na tych zdjęciach było widać, kiedy faktycznie mamy już większe gąsienice i widzimy, że sytuacja wymyka się spod kontroli, powinniśmy po mniej więcej siedmiu, dziesięciu dniach powtórzyć zabieg i zastosować preparat Afirm. Ja wiem, że Afirm najczęściej sadownicy zachowują na zabiegi letnie do zwalczania szkodliwych motyli i słusznie, bo jest to bardzo skuteczny preparat i bezpieczny, jeśli chodzi o pozostałości, ale w takiej sytuacji, kiedy nie mamy innych narzędzi, nie mamy innych rozwiązań w tej fazie, w tym okresie powinniśmy sięgnąć po Afirm i pozbyć się tych gąsienic, ponieważ na pewno będą wyrządzały duże szkody.

Kolejne zabiegi i kolejny etap po kwitnieniu, no to oczywiście kontynuacja ochrony przed miodówką, ale nie tylko, ponieważ te preparaty, które tutaj przedstawiam, nazwałem je konwencjonalne, czyli taki cały program, etap tego całego programu konwencjonalny. To są insektycydy o szerokim spektrum zwalczanych składników i bardzo dobrze, bo takich narzędzi potrzebujemy, szczególnie w sadach gruszowych. Movento to jest to rozwiązanie, po które powinniśmy sięgnąć zaraz po kwitnieniu. Oczywiście obserwować rozwój miodówki, fazy rozwojowe i też, jeśli nie ma takiej potrzeby to nie wypryskać tego, nie wykorzystać tego preparatu zbyt wcześnie, ale najczęściej jest to tydzień, do dwóch tygodni po kwitnieniu. I dzięki temu zabiegowi mamy ten dwu, trzytygodniowy okres zabezpieczenia sadów przed miodówką, ale oprócz tego to są również mszyce znowu i kontrola mszyc. To jest, proszę państwa tarcznik, co prawda ten tarcznik migruje troszeczkę później, za chwilę będę o tym mówił, będziemy monitorować rozwój tego szkodnika, ale Movento jak najbardziej wpisuje się w ten program ochrony przed tarcznikiem. No i proszę państwa szpeciele. Poza etykietowo, bo wiemy, że takie działanie dodatkowe też ten preparat wykazuje, generalnie w sadach gruszowych nie obserwujemy latem problemów ze szpecielami, ale i z przędziorkami i w zdecydowanej większości przypadków w sadach gruszowych nie ma potrzeby latem zwalczania przędziorków i szpecieli. Dlaczego? Dlatego właśnie, że te wczesnowiosenne zabiegi olejowe i siarką spełniają swoją rolę i redukują, ograniczają rozwój tych szkodników, ale właśnie Movento, które też wykazuje takie dodatkowe właściwości w ograniczaniu tych szkodników, to nam tutaj zapewnia.

Kolejny zabieg, bo wiemy, że tych pokoleń miodówki jest wiele i pomimo tego, że skutecznie ją zwalczymy, czy ograniczymy przed kwitnieniem, no to niestety ona nam nie odpuści i nie jest tak łatwo. Latem ta presja oczywiście narasta i kolejne pokolenia wracają, dlatego Delegate to jest kolejne rozwiązanie, po które powinniśmy sięgnąć i w każdym tym programie konwencjonalnym powinien się znaleźć. Oprócz młodych larw miodówki mamy również ochronę przed motylami i to jest bardzo istotne, ponieważ już w tym czasie pierwsze pokolenie i owocówki i zwójek będzie nam się pojawiało w sadach gruszowych. I proszę państwa, na drugie pokolenie motyli owocówki i zwójkówek polecamy insektycyd o nazwie Exirel i to, co jest ciekawe, to właśnie to drugie pokolenie letnie, wtedy kiedy wciąż miodówka jeszcze zagraża sadom gruszowym, to Exirel poza etykietowo również wykazuje dość dobrą kontrolę miodówki. Oczywiście nie jest to efekt zwalczający, ale przy niskiej presji jest to kontrola, nawet w niektórych krajach taki zapis w etykiecie tego preparatu się pojawił, więc mamy dodatkowe narzędzie do tego, żeby tę miodówkę kontrolować. Nie zwalczać, ale kontrolować. Ale proszę państwa, to co jest bardzo ważne to tarcznik. Od niedawna, kilka dni temu Exirel uzyskał rozszerzenie etykiety właśnie o tego groźnego szkodnika, więc w tym czasie, kiedy może się pojawić drugie pokolenie tarcznika, czyli druga połowa lata, ten preparat właśnie będzie nam gwarantował skuteczną ochronę przed tym szkodnikiem. Kolejny etap to druga połowa lata. Tutaj proszę państwa, wiemy już z doświadczenia, że pomimo tej szczelnej ochrony z użyciem preparatów konwencjonalnych w lipcu, w sierpniu przychodzi okres upałów, suchej pogody i ta miodówka powraca, nalatuje, musimy być wtedy czujni. Nie możemy dopuścić… No niestety to jest taki okres urlopowy i zazwyczaj wtedy, w tym czasie właśnie, w połowie lata gdzieś ta miodówka wymyka się spod kontroli. Dlatego, no niestety, ale musimy być czujni, musimy prowadzić regularne lustracje i nie dopuścić do takiej sytuacji, jaką mamy tutaj właśnie na tych zdjęciach, czyli bardzo duża liczebność owadów dorosłych i już larwy, ale również larwy pokryte tę rosą miodową, która utrudnia ochronę chemiczną. Niestety, ale w takich sytuacjach… Zazwyczaj od takich sytuacji zaczynają się problemy w sadach gruszowych. Ponieważ następuje panika, sięganie po różne rozwiązania interwencyjne, wyniszczające, a niestety one są groźne. Dlatego naprawdę przestrzegam przed tym okresem letnim, pilnujmy, lustrujmy, monitorujmy, zachęcam do konsultacji z nami i my podamy rozwiązania takie, które skutecznie zabezpieczą przed taką właśnie sytuacją, kiedy miodówka wymyka się spod kontroli.

To jest rozwiązanie, czyli etap bio. Etap bio, mam na myśli preparaty biologiczne, ale również i rozwiązania nawozowe dobrze państwu znane, czyli siarczan magnezu, który właśnie w tej drugiej połowie lata bardzo dobrze sobie radzi z kontrolą tej miodówki i skutecznie wysusza młode larwy, ale na samym siarczanie magnezu nie możemy oprzeć tej ochrony. Oczywiście to jest nawożenie dolistne magnezem, ale ten efekt jest państwu znany. W tej rotacji bardzo dobrze tutaj się spisuje produkt biologiczny o nazwie Limocide. Wiem, że wśród sadowników uprawiających grusze już jest dobrze znany i nie trzeba państwu już przypominać o tym, że właśnie ta druga połowa lata i ten drugi etap ochrony przed miodówką musi być zdecydowanie, powinien być zdecydowanie oparty o ten preparat. Czyli Limocide produkt biologiczny, bezpieczny dla fauny pożytecznej o działaniu mechanicznym, który również te najmłodsze stadia larwalne bardzo skutecznie zwalcza i o tym musimy pamiętać. Polecam w programie zabiegi na przemian, co kilka dni Limocide i siarczan magnezu, natomiast, jeśli się okaże, że tych larw w takim okresie upalnym suchym, no przybywa i obawiamy się, że możemy sobie z tym nie poradzić, wtedy możemy nawet zastosować mieszaninę Limocide z siarczanem magnezu.

I proszę państwa, kilka zdjęć, slajdów z ubiegłego sezonu. Niestety takie sytuacje się zdarzają. Jest to przykre, bo, no gdzieś do jakiegoś etapu wszystko idzie dobrze, ochrona bardzo skuteczna, nawożenie i inne zabiegi i właśnie gdzieś chwila nieuwagi, ten moment, kiedy ta miodówka wymknie się spod kontroli, sięgacie państwo, ja to rozumiem, jest to uzasadnione, ale czasami trzeba naprawdę przeanalizować sytuację dobrze i dokonać słusznego wyboru. Sięgacie po rozwiązania interwencyjne, które owszem, są skuteczne w zwalczaniu tej dużej populacji miodówki, ale niestety są groźne, niebezpieczne i mogą być fitotoksyczne dla liści, dla owoców grusz, które są bardzo wrażliwe na to. Niestety tak właśnie w kilku sadach było w ubiegłym sezonie, widzimy, jak uszkodzone są tutaj te liście. Wiemy, jak ważne są zdrowe, dobrze odżywione liście w gruszy do tego, aby po pierwsze zawiązały się pąki kwiatowe na przyszły sezon, a po drugie, żeby dobrze wykarmiły owoce i żeby mogły one osiągnąć odpowiednią średnicę. Niestety w takiej sytuacji to już jest bardzo utrudnione i w tych sadach zazwyczaj, no nie udaje się tak wykarmić tych gruszek, żeby osiągały odpowiednią średnicę.

To są różne środki chemiczne, detergenty czasami, wiadomo, no różnie sobie państwo radzicie, ale również i niestety… Mówię niestety, bo to jest bardzo skuteczne rozwiązaniem środki silikonowe. I w tym momencie chcę powiedzieć o kolejnym etapie ochrony, ochrona po zbiorach. I ta ochrona jest konieczna, ponieważ wiemy, obserwujemy co roku, że jesienią wciąż miodówka zagraża sadom gruszowym i wtedy, jeśli jest ochrona odpuszczona to niestety, ale ta populacja na kolejny sezon wzrasta i stanowi bardzo duże zagrożenie. To jest, proszę państwa czas, kiedy powinniśmy wykorzystać te właśnie najlepsze właściwości środków silikonowych. W naszej ofercie jest to preparat o nazwie Next Pro. Zachęcam do wykorzystania tego produktów właśnie do zabiegów po zbiorczych. Dwa, a nawet trzy zabiegi preparatem Next Pro bardzo skutecznie eliminują te ostatnie pokolenia miodówki właśnie po zbiorach, a z drugiej strony nie zagraża ten zabieg kondycji liści, albo owoców. Bardzo ważna, fauna pożyteczna, o tym zawsze mówimy, sadownicy o tym wiedzą i bez tego, bez dużej populacji fauny pożytecznej w sadach gruszowych bardzo trudno jest poradzić sobie z miodówką. Obserwujemy, że sytuacja naprawdę w ostatnich dwóch, trzech sezonach się bardzo poprawiła na plus. Sadownicy pilnują tego, dbają o to, żeby ta fauna pożyteczna była jak najbardziej liczebna i pomagała również tej ochronie, natomiast okazuje się, że czasami gdzieś to też może się wymykać spod kontroli. Nie mówię o tym dlatego, żeby zniechęcać państwa do ochrony fauny pożytecznej, ale bywały przypadki takie, że już ktoś dzwonił, pytał, no tyle tych skorków już jest, że uszkadzają nawet owoce. A pod koniec sezonów w sadach, w których trawa nie była koszona praktycznie w ogóle przez całe lato, okazało się, że również i inne gatunki, inne insekty na dobre się zadomowiły i zaczęły uszkadzać owoce. Tak że o tym należy pamiętać, ale jak najbardziej dziubałek, którego już jest duża populacja w wielu sadach, biedronka, skorki są niezbędnym, koniecznym elementem do skutecznej kontroli miodówki, ale nie tylko miodówki w sadach gruszowych.

Na koniec proszę państwa ten tarcznik niszczyciel, czyli ten nowy, bardzo groźny szkodnik, który się pojawił. Już niestety, ale się pojawił w sadach. Na razie w sadach na południu kraju i tam oczywiście już występuje i bardzo intensywnie trzeba chronić sady przed tym szkodnikiem. W pozostałych regionach, póki co w centrum, czy na północy jeszcze aż takiej populacji, takiego problemu i takiego zagrożenia nie ma, ale obawiamy się, że to jest tylko kwestia czasu. Dlatego powinniśmy się zapoznać z biologią tego szkodnika, nauczyć go monitorować i zwalczać. Ten szkodnik jest polifagiem, więc żeruje, bytuje na wielu gatunkach roślin owocowych, ale i ozdobnych. I w Polsce w ubiegłym sezonie właśnie na południu kraju zanotowano, zaobserwowano już drugie pokolenie w drugiej połowie lata tego szkodnika. Dlatego on się bardzo szybko rozprzestrzenia, jest bardzo trudny do zwalczenia, trzeba bardzo precyzyjny monitoring prowadzić i dopasować zabiegi, konkretne zabiegi w odpowiednim czasie. Na szczęście wszystkie te zabiegi, które wymieniłem wcześniej i za chwilę je podsumuję, albo bezpośrednio go zwalcza, albo ogranicza. Niektóre mają już rejestrację do zwalczania tarcznika, niektóre jeszcze nie, ale wiemy, mamy to potwierdzone w obserwacjach, że również dość dobrze, albo bardzo dobrze go ograniczają, właśnie je tutaj wymieniłem. Flonikamid, czyli ten preparat Alakazam, który wcześniej omawiałem do zwalczania mszyc, a dodatkowo również ogranicza miodówkę. Wiemy również, że w przypadku tarcznika też ten efekt ograniczający jest bardzo dobry. Od tego sezonu proszę państwa, w InfoKarcie, czyli naszym serwisie komunikatów bierzemy pod lupę tarcznika, więc będziemy monitorowali rozwój tego szkodnika i oczywiście sieć pułapek formonowych, która jest niezbędna do tego, żeby zapanować nad monitoringiem i wyznaczyć optymalne terminy zabiegów znajdzie się w sadach w całej Polsce. Zachęcam do tego, aby zwrócić uwagę na tarcznika i również w przypadku InfoKarty, kiedy państwo będziecie aktywowali ją, to nie zapomnijcie o tarczniku, ten szkodnik od tego sezonu będzie monitorowany w InfoKarcie.

Proszę państwa, podsumowanie programu, to są wszystkie te zabiegi w takiej kolejności, jak omawiałem i preparaty. Tu jest dziesięć punktów, ale proszę zwrócić uwagę, że niektóre są wymienione w takiej serii po dwa, trzy zabiegi, więc w sumie, jak je zliczymy i w praktyce tak to wychodzi i sadownicy zresztą, z którymi współpracujemy, potwierdzają to, jak zliczą te zabiegi ochrony przed szkodnikami, to naprawdę jest to około dwudziestu zabiegów w całym sezonie. Tak że naprawdę jest to ciężka praca, ale niezbędna do wykonania, do tego, żeby osiągnąć sukces. Myślę, że to w tej części tyle, jeśli będziecie państwo mieli pytania, to oczywiście tutaj mamy jeszcze chwilkę.

Mamy jeszcze chwilkę, ale… Tak, poproszę, to już w tej chwili będę odpowiadał, jeśli mamy czas. Do jakiej fazy stosowanie kwasów humusowych w kukurydzy… To chyba jakaś jest pomyłka. Jeśli chodzi o grusze, kwasy humusowe możemy stosować właściwie w całym okresie wegetacji, ale szczególnie polecamy ten zabieg kwasami humusowymi, w naszej ofercie jest to Rosahumus, jesienią. Ta efektywność tych zabiegów jesiennych jest najlepsza.

Dobrze, to w tej części proszę państwa, tyle. Dziękuję bardzo za uwagę i zapraszam na drugi mój wykład dotyczący ochrony grusz przed chorobami.

 

Z filmu dowiesz się o etapach ochrony sadu przed szkodnikami:

3:05 – ochrona sadu gruszowego przed kwitnieniem (glinka kaolinowa, zabiegi olejowe)

9:47 – ochrona przed mszycami

11:37 – ochrona po kwitnieniu

18:18 – ochrona sadu gruszowego w lecie

20:00 – etap „BIO” 23:24 – ochrona po zbiorach

26:03 – tarcznik niszczyciel