Projekt Czereśnia odc. 1 – Sposób na sukces w uprawie czereśni.

Zapraszamy do obejrzenia pierwszego filmu z cyklu „Projekt Czereśnia”.
Spotkanie czereśniowe odbyło się w sadzie 🍒 odmiany Regina, Kordia, Tamara i Irena. Nasi eksperci przedstawili program ochrony w okresie około-kwitnieniowym i wzrostu zawiązków.

Z filmu dowiesz się:

00:15 – informacje o sadzie oraz zabiegi, które do tej pory wykonane

05:02 – Info-Karta – najlepsze źródło informacji o bieżących zaleceniach

06:00 – łatwość prowadzenia sadu 2letnich drzewek

07:09 – pierwsze czynności po posadzeniu drzewek

10:15 – porównanie drzewek przyciętych i nieprzyciętych

11:43 – ochrona sadu czereśniowego przed rakiem bakteryjnym

16:14 – ochrona przed moniliozą i brunatną zgnilizną

18:00 – zalecenia zabiegów wspomagających zawiązanie owoców

18:33 – Rhizosum N plus – bakterie Azotobacter salinestris

19:20 – zastosowanie Tiosiarczanu wapnia CaTs

20:30 – nasionnica i muszka plamoskrzydła – Exirel

23:25 – jakie będą wykonane kolejne zabiegi w sadzie czereśniowym

Produkty polecane w filmie:

Viflo CuB
Maral
Bolero Bor
Bolero Zn
Algex
ASX Tytan plus
Luna Experience
Switch 62,5 WG
Signum 33 WG
Samar
Rhizosum N plus
CaTs
Movento 100 SC
Exirel 100 SE
Mospilan 20 SP
Kobe 20 SP
Kaptan
Syllit 544 SC
KTS Tiosiarczan potasu

Transkrypcja

Janusz Miecznik: Witam wszystkich bardzo serdecznie. Witam właściwie wszystkich entuzjastów produkcji czereśni. Gościmy w sadzie pana Darka Piotrowskiego. Cóż, może na początku parę słów o miejscu, w którym się znajdujemy, o sadzie, o tym, co tutaj do chwili obecnej zostało zrobione trochę w takim przekroju kilkuletnim. No takim, ile ten sad ma lat. Poproszę właśnie pana Darka o przybliżenie nam trochę właśnie informacji związanych z tym nasadzeniem.

Dariusz Piotrowski: Sad jest trzeci rok po posadzeniu, są tu tylko trzy odmiany głównie, Regina, Kordia i Tamara. Tam jest rządek jeden Ireny, ale to tak na próbę, że tak powiem. Sad jest trzeci rok po posadzeniu na Giseli. Co tu więcej?

Janusz Miecznik: Rozstawa?

Dariusz Piotrowski: Rozstawa cztery na dwa.

Janusz Miecznik: Na piątce?

Dariusz Piotrowski: Tak.

Janusz Miecznik: Robertowi oddam głos, niech podzieli się trochę właśnie tymi informacjami związanymi z tą technologią.

Robert Bienkiewicz: Pytanie było o materiał szkółkarski i o podkładkę, o typ drzewek, więc drzewka dwuletnie. Natomiast, jeśli chodzi o podkładkę, tak Gisela 5, to jak widać, to sobie i tak zbyt dobrze radzi tutaj. Jest mocna gleba, ciężka gleba, zasobna, żyzna, więc na pewno tutaj nic silniejszego, żadna silniejsza podkładka na pewno by nie była wskazana. Są to odpinane obcopylne. Gdyby było coś samopłodnego, być może by trzeba było w trochę silniejszą podkładkę, ale póki co, jak widać po charakterze wzrostu i po tym, jak sobie te drzewa radziły przez dwa sezony pełne, bo teraz się zaczyna trzeci ich sezon wegetacji tutaj, no to myślę, że tutaj ten wybór był odpowiedni, jeśli chodzi o tę podkładkę. Drzewka dwuletnie, jak widzimy, nie jest je łatwo pozyskać, ale też są zdecydowanie droższe od jednorocznych. To, co obserwujemy, to, co nam się podoba, to charakter wzrostu i łatwość prowadzenia takiego sadu założonego z dwuletnich drzewek, no jest zdecydowanie lepsza, łatwiejsza, niż z jednorocznych. Bo jednak te jednoroczne okulanty trzeba przyciąć, wyprowadzić koronkę, a wiemy, że często to jest kłopotliwe później, co zrobić z takimi metrowymi, czy półtorametrowymi pędami, które wyrosły poniżej miejsca przycięcia, no i zaczynają się problemy. Z kolei im więcej ran, im więcej cięcia, tym więcej problemów z rakiem bakteryjnym. I te następstwa później tego ciągną się przez kilka lat, więc tutaj można było uniknąć, czy zminimalizować ilość właśnie tych ran, czy cięć, czy łamań, czy po wyrywaniu gałęzi, to o tym za chwilę będziemy mówili, póki co, odpukać, ale ja jestem pod wrażeniem zdrowotności tego sadu. Ale to jest duży wkład oczywiście gospodarzy, bo jak widzicie, wszystkie rany regularnie, bezpośrednio malowane.

Dariusz Piotrowski: Nawet dwa razy.

Robert Bienkiewicz: Nawet dwa razy, więc to jest zabezpieczone. Ale również, jeśli mówimy o takiej profilaktyce przed patogenami, no to też tutaj Darek zastosował BNA Pro, czyli ten nowy produkt, to wapno upłynnione, które wprowadziliśmy do oferty w tym sezonie. Co prawda to był ten zabieg wiosenny, czy na przedwiośniu, jesienią jeszcze nie było produktu, ale też to na pewno miało znaczenie i będzie miało znaczenie w tej profilaktyce przed chorobami, szczególnie tymi bakteryjnymi i rakiem bakteryjnym. Dobrze, to ja proponuję, żebyśmy może weszli trochę w głąb sadu. Tak jak Darek powiedział, tu jest przejazd i jest Irena z jednorocznych drzewek posadzona, ten pierwszy rząd, Regina, Kordia, Tamaria.

Dariusz Piotrowski: I znowu.

Robert Bienkiewicz: I powtórka. Więc proponuję, żebyśmy weszli między Kordię a Reginę, bo tu będzie, co pokazać i jest o czym mówić. W pierwszej kolejności stawiamy zawsze na Info-Kartę i na komunikaty Info-Karty, czy to będą jabłonie, grusze, czy czereśnie, to jest dla nas najszybszy sposób dotarcia z informacją. Wiadomo, że filmy staramy się też na bieżąco nagrywać, aktualne informacje przekazywać, ale nie zawsze to jest możliwe, chociażby przez pogodę, jak leje, albo wiej, więc…

Janusz Miecznik: Nam też nie przeszkadza.

Robert Bienkiewicz: Nie, ja wiem, ale tak, radzimy sobie jakoś. Natomiast tutaj, jeśli chodzi o czereśnie, też tych informacji będzie coraz więcej, mamy już te fazy rozwojowe i przed nami kolejne ważne zabiegi, które będziemy sygnalizowali, przekazywali te informacje w Info-Karcie. Dobrze, tu mamy Kordię, tu mamy Reginę. To, co powiedziałem o tym, jeśli chodzi o charakter i łatwość prowadzenia tego sadu z drzewek dwuletnich, to proszę zobaczyć, że te pędy ze szkółki na tym dolnym piętrze tak zostały wyprodukowane, wyhodowane jak na jabłoniach. Czyli są one pod kątem prostym, łagodne, nie są to silne pędy jakieś pod ostrym kątem, metrowe i dłuższe, które trzeba eliminować, więc to już na starcie daje tę zaletę, ten plus, że tego nie usuwamy, to wszystko zostaje. Owszem, część z nich, tak jak ta, jest może zbyt silna, ale celowo też producent zalecał, żeby ich nie usuwać. Może jakąś taką ewidentną, która by gdzieś była bardzo silna i pod ostrym kątem, to ją usunęliśmy. O ile to możliwe, te pędy też zostawiamy. Tu był przycięty, ale widać, że reakcja też jest silna. Ewentualnie trochę odgiąć, zabrać czereśnie, jeśli zawiążą i się utrzymają, a po sezonie, po zbiorach zadecydujemy, czy ją usuną, czy jeszcze zostawić. Po kolei te czynności po posadzeniu to było pozostawienie całkowicie dolnego piętra. Trochę je skracaliśmy, ale okazuje się, że nie ma takiej konieczności. Przewodnik po posadzeniu nie był przycinany. Ja nie polecam przycinania przewodnika. W odmianach samopłodnych, tych kanadyjskich, które się trudno rozgałęziają, no tam trzeba zastymulować to wyrastanie bocznych plonów, natomiast w tych odmianach, jakie tutaj mamy w tym sadzie, nie ma takiej potrzeby, żeby przycinać przewodnik, żeby pobudzić do wyrastania tych pędów bocznych. Zobaczcie, że one spokojnie sobie radzą, wyrastają, nawet tutaj był nadmiar tych pędów. Zobaczcie, że jeszcze były niektóre przycięte teraz w zeszłym tygodniu. Najsilniejsze były wyrwane albo ułamane w zeszłym roku po zbiorach i tu mamy pięknie zabudowany ten przewodnik, tę część i w tym sezonie już tutaj będziemy mieli kolejne pędy boczne. Widać, że sobie spokojnie ten przewodnik razi. Wyrywanie pędów. Wiadomo, że każde przycięcie spowoduje reakcję, wyrosną nam kolejne dwa silne, a co najmniej jeden. Więc, żeby tego uniknąć, tej górnej partii, tej części trzeba się pozbywać tych najsilniejszych pędów, natomiast wiadomo, że jeśli to będą tego typu pędy powyżej, to wszystko zostaje do owocowania, w kolejnych latach będziemy to po prostu tylko odmładzali, wymieniali. Czyli, jeśli tutaj nam wyrośnie pęd jednoroczny, będziemy przycinali to w tym miejscu. Tutaj to się bardzo dobrze sprawdza. Widzicie, że powyrywane pędy w zeszłym roku bardzo ładnie się zagoiły. Oczywiście, żeby mieć pewność, że tam nie dojdzie do infrakcji, jest to jeszcze zabezpieczane i malowane. To jest ostateczność do tego, żeby się pozbyć właśnie takich naprawdę silnych pędów, które będą nam sprawiały kłopoty w kolejnych latach, jeśli albo ich nie usuniemy, albo będziemy je sekatorem przycinać. Inny sposób to, ja uważam, że warto część takich pędów ułamać po prostu. Dlatego, że jeśli będzie konieczność wyrwania trzech, czy czterech takich silnych pędów, to jest za dużo. Jeśli pozostawimy tylko 20% przewodzenia, może taki przewodnik po prostu w konsekwencji obumierać, więc uważam, że takie dwie rany to jest wszystko, co można zrobić. Takie wyrwanie pędów. Natomiast, jeśli jest konieczność, jest ich więcej takich silnych, to jeszcze jeden, czy dwa po prostu ułamać przy samym przewodniku. W tym miejscu mamy tych pędów też jednorocznych zbyt dużo. Po prostu może być problem później z pozyskaniem nowych pędów, a w jednym roku wszystkich nie wytniemy. Więc, żeby taką rotację robić, to tutaj dobrze by było już wyciąć i taki odcinek zostawić, żeby po prostu stworzyć miejsce na nowe pędy w tym roku, a w następnym wymieniać te. Przejdziemy do tamtej kwatery. Generalnie to był ten sam materiał szkółkarski. Troszeczkę, delikatnie się różnił w jakości, ale jakby to było to samo, no i cóż? Inny doradca polecał, żeby przycinać przewodniki. Reakcja, jaka tutaj nastąpiła, to był szok po prostu. Te pędy, które tutaj wyrosły i były powyrywane, zobaczcie, ile tu jest ran. Mało tego, po tym wyrwaniu, te, które były spokojne, one do zimy jeszcze takie wyrosły. U teraz był dylemat wiosną, co z nimi zrobić? No ja mówię, no nie mogą one zostać. Tak że mamy porównanie doskonałe. Tamta kwatera nieprzycinane lub niektóre tam może były przycięte, które wydawały się, że może są zbyt słabe, czy tam się nie rozgałęziły, ale generalnie tutaj było to przycięcie. Zobaczcie państwo, jak długie te przewodniki są. Ma bardziej charakter taki wegetatywny, on będzie cały czas chciał rosnąć. Jak go teraz zmusić do owocowania? I w związku z tym tej wiosny nie było tutaj żadnego nawożenia, dopiero, jeśli się sytuacja wyjaśni po kwitnieniu z zawiązaniem i wtedy będzie uzasadnione, żeby dokarmiać dalej ten sad, no to będziemy to robili. Więc na tym etapie tutaj w tym sezonie po zbiorach będziemy na odpowiednią wysokość już założoną, będziemy go prawdopodobnie łamali. Zobaczymy. I teraz tak, jakie mamy możliwości ochrony teraz w tym okresie przed rakiem bakteryjnym? Wczesna wiosna, pękanie pąków do kwitnienia stosowana była i tutaj też klasyczna miedź. Nawet jeszcze tydzień temu był zabieg Miedź Plus. No pąki były zamknięte jeszcze, to był zielony pąk. Na tamte fazy było wystarczające i skuteczne. No w tej chwili wiadomo, raz, że ta presja jest większa zagrożenia, a dwa, że no klasycznej miedzi w tej fazie nie można stosować. Jakie mamy możliwości? My polecamy dwa rozwiązania właściwie. Pierwsze to jest, myślę, że już dobrze znane, Viflo Miedź-Bor, czyli produkt nawozowy, w którym miedź jest łagodna, miedź dla roślin jest skompleksowana kwasem glukonowym, co pozwala roślinie na, może nietypowe systemiczne pobranie, ale wgłębne działania i przyswajanie tych związków.

Janusz Miecznik: To jest właśnie ta miedź aktywna.

Robert Bienkiewicz: To jest ta miedź aktywna. To jest jeden produkt, oczywiście mówimy o działaniu zapobiegawczym, czyli wykonujemy zbiegi odpowiednio wcześnie przed sytuacją, w której może dojść do porażenia przed deszczem, przed przymrozkiem, czyli to, co podawaliśmy w komunikatach w zeszłym tygodniu, w weekend te zabiegi powinny być wykonane. Tutaj będzie… Kiedy będzie? Dzisiaj będzie. Dzisiaj będzie zabieg kolejny. Drugi produkt, który może również wspomóc ochronę, to jest też produkt nawozowy, to jest Maral. I tutaj to działanie jest wielokierunkowe, bo mamy biostymulacje w okresie kwitnienia, lepszy rozwój liści, też te hormony naturalne, które są w tym nawozie, wspierają też zawiązanie, ale i jod, który Maral zawiera, też sprzyja do tego, żeby był lepiej… Owady zapylające, żeby chętnie odwiedzały. Ale i wysoka zawartość, stężenie laminaryny podnosi naturalną odporność roślin też i na stres, ale i na patogeny.

Janusz Miecznik: No, ale dodatkowo jeszcze też działa bardzo korzystnie na rozwój tych liści pierwszych, które są tutaj bardzo istotne. No niektórzy, powiedzmy też doradcy zachodni, proponują jakieś małe dawki giberelin po to, żeby zwiększyć właśnie powierzchnię tę fotosyntetyczną. My tu w przypadku właśnie Marala mamy dość dużo tych takich, powiedzmy substancji wzrostowych, które znajdują się właśnie w tych algach morskich i naturalnie są przekazywane podczas nawożenia właśnie do drzewa.

Robert Bienkiewicz: Wspomniałem o pszczołach i warunki niezbyt korzystne, w ogóle dla owadów zapylających w takiej pogodzie, ale to, co również można wykonać, żeby poprawić sytuację i lepkość pyłku i, żeby te pszczoły, ta ich praca była bardziej efektywna, to są niskie dawki boru, które możemy stosować. Niskie, mam na myśli, 10-15% pełnej dawki w okresie kwitnienia. No i oczywiście też nie wszystkie nawozy borowe, ale tutaj Bolero, bo mamy dwa nawozy Bolero i Bolero Zn. Więc Bolero Zn jest z cynkiem, ale Bolero tam jest solo bor i to Bolero również w takiej niskiej dawce 0.2; 0.3 litra można zastosować. Nie tylko Maral, ale to jest Algex, który od wielu lat mamy w ofercie, ASX Tytan Plus, więc ten tytan… To o czym Janusz mówił, do rozwoju tych liści, do wyższej fotosyntezy. Jak to sadownicy niektórzy mówią: Jak nie ma liścia, to nie ma plonu. Musi być liść, który będzie asymilował i będzie dokarmiał te kwiaty i zawiązki. To jest rak bakteryjny. No drugie zagrożenie przy tej pogodzie to jest monilioza, brunatna zgnilizna. Mamy generalnie komfort, bo jest kilka fungicydów bardzo dobrych, ale z kolei mamy jeszcze cały okres wzrostu zawiązku i ten okres przed zbiorczy, gdzie będziemy wtedy chronili również przed monilizą. Więc też szkoda wykorzystać teraz kwitnienie wszystkie, a potem co? Też jakaś rotacja powinna być. Więc tak naprawdę, to co możemy, taki trzon, no to jest Luna Experience, Switch i Signum, Smar. Samar to jest nowy brand, też taki sam skład, też te dwie substancje, które są w Signum od tego roku mamy w ofercie i już w sprzedaży jest i w komunikatach się pojawia również Samar.

Janusz Miecznik: Ta brunatna w przypadku czereśni, to ona potrafi być bardzo podstępna, bo tak jak na wiśniach to ją praktycznie od razu widać, bo zaczyna się więdnięcie, szybko przerasta do pędów, zaczyna się tam to więdnięcie kwiatów pędu. Natomiast w czereśniach potrafi właśnie infekować kwiaty i siedzieć trochę w tych kwiatach. One po prostu nie wiążą owoców nawet. To jest właśnie problem później z ilością zawiązanych owoców, tak że nie widzimy jej tak bezpośrednio, a robi nam na pewno dużą, złą robotę.

Robert Bienkiewicz: Robiliście państwo lustrację, patrzyliście na kwiatki, na stan, jaki tu jest i jakie wnioski?

Dariusz Piotrowski: Chyba dobrze.

Robert Bienkiewicz: No Kordia troszeczkę ma uszkodzeń, ale nie po dzisiejszym, tylko po tym poprzednim, który był w tej fazie…

Dariusz Piotrowski: Ogólnie ja uważam, że jest bardzo dobrze.

Robert Bienkiewicz: Jest bardzo dobrze. Wrócę jeszcze do tych nawozów algowych. Polecamy program trzech zabiegów tymi produktami algowymi. Trzy zabiegi tymi nawozami, czy to będzie Maral, czy Algex, to taki program zaplanowaliśmy i realizujemy, czyli początek kwitnienia, pełnia kwitnienia i tuż po kwitnieniu. I to jeśli chodzi o wpływ na poprawę zawiązania, ale i na jakość owoców później, to naprawdę ma wpływ bardzo pozytywny.

Janusz Miecznik: No my od właściwie ubiegłego roku, zarejestrowanych w uprawach sadowniczych mamy Rhizosum, czyli te bakterie Azotobacter salinetris. I to jest bardzo dobry moment na to, żeby je zastosować właśnie doglebowo po to, żeby mieć później w sezonie wyrównane karmienie drzew azotem. Proponujemy przed kwitnieniem pierwszą dawkę 25 gram właśnie doglebowo. Po kwitnieniu, kiedy widzimy już zawiązane owoce, uzupełnienie, ale właśnie na górę. To jest na pewno fajne rozwiązanie. I mówiąc o doglebowym nawożeniu, powiem może coś takiego mało popularnego, ale warto jest dać wapń właśnie teraz, w chwili wzrostu w formie tiosiarczanu wapnia. CaTs, tiosiarczan wapnia jest też tym nawozem, którego podając w chwili obecnej, no właściwie wprowadzamy w strefę rosnących włośników, a włośniki pobierają jony wapnia i transportują go właśnie do tych części generatywnych.

Robert Bienkiewicz: O sile tych drzew i o presji może świadczyć tutaj ta sytuacja. Były takie zaschnięte pąki tutaj, zobaczcie, prawdopodobnie jakoś tam porażone przez pseudomonas, zaschnięte i tu ze śpiącego oczka już sadzą nowe przyrosty. Jeden, tutaj drugi, kolejny, więc tutaj naprawdę jest moc. Dobrze, czy tę fazę mamy omówioną? Czy coś nam umknęło jeszcze z tych naszych…

Janusz Miecznik: No może ze szkodnikami, jak już mówimy o nasionnicy, to może Marka poprosimy tutaj. Marku, jesteś gdzieś blisko?

  1. Marek: Sytuacja z nasionnicą, no myślę, że państwo najlepiej wiecie, że mamy… no myślę, że dzisiaj jest to najtrudniejszy szkodnik, który mamy, jednopokoleniowy, z bardzo rozciągniętymi lotami i oczywiście pogoda jakby sprawia, że mamy większe, lub mniejsze piki, ale on praktycznie trwa od momentu gdzieś tam początku czerwca, praktycznie do zbiorów mamy cały czas problem z nasionnicą. Produktów do zwalczania nasionnicy nie mamy dużo. Bo mamy dwa produkty, powiedzmy konkurencyjne i nasz preparat Exirel, który jest od… No jest trzeci rok na rynku, kiedy mamy go dostępnego. Jakby myślę, że pewnie Robert będzie mówił trochę więcej o produktach tych konkurencyjnych, ale tak jakby, mając dzisiaj… One w dużej mierze, oprócz tego, że wszystkie zwalczają nasionnicę, różnią się karencją. Czyli mamy tam produkt dwadzieścia jeden, czternaście i Exirel, który jest naszym produktem. Jest produktem, który ma siedmiodniową karencję i to jest bardzo istotny element przy stosowaniu. Też możemy ten produkt zastosować jakby tuż przed zbiorami. Wiemy, kiedy zaczynamy… Przynajmniej wiemy, kiedy planujemy zbiór, tydzień czasu przed zbiorem wchodzimy z preparatem Exirel. To, co jest bardzo istotne, Exirel oprócz tego, że zwalcza nasionnicę, zwalcza nam również muszkę plamoskrzydłą, czyli tę drosophila suzukii. Ona się pojawiła raz i lepiej, żeby się nie pojawiała, bo jest to bardzo trudny szkodnik. Bo zwalczanie larw już nam nic nie da, bo ona już jest w środku. Tak czy inaczej, zanim skonsumuje substancję aktywną, zrobi szkody. Więc tak naprawdę w przypadku drosophilii musimy… No, czy to będzie drosophila, czy nasionnica, monitoring, podstawa. Bardzo dokładny monitoring.

Robert Bienkiewicz: Program pod kątem zwalczania tych dwóch szkodników jest prosty. Jesteśmy zgodni z sadownikami, z którymi współpracujemy i z kolegami z firm i mamy to ułożone już od jakiegoś czasu. Pierwsze muchy się łapią na tablicę lepową Movento. Do trzech tygodni mamy sad zabezpieczony. Exirel, sam Marek powiedział, zostawmy sobie na tę największą presję i tuż przed zbiorami z uwagi na wysoką skuteczność i na karencję, a tę lukę pomiędzy jednym a drugim zabiegiem wypełniamy acetamiprydem, czyli Mospilan, albo Kobe. Taki program w kilku sadach w poprzednich latach stosowaliśmy, nie było żadnego problemu. No mamy już te owoce, mamy te czereśnie, więc ten czas do następnego spotkania, no to będą zabiegi przeciwko brunatnej zgniliźnie, drobnej plamistości, więc te produkty, te fungicydy, które tutaj omówiliśmy, też będą chroniły i przed robną. No Kaptan też ma miejsce na pewno i się znajdzie. Syllit przy dużej presji powiedzmy, jeśli to byłby, nie wiem, okres suchej pogody, ciepłej i to zagrożenie byłoby duże, to owszem, ale zazwyczaj ten Sylli zostawiamy na ten czas po zbiorczy. Będziemy komunikować. Nawożenie to o czym Janusz mówił, czyli wapń teraz w formie tiosiarczanowej do gleby, ewentualnie Rhizosum, tam, gdzie jest to uzasadnione. Tutaj nie będzie to dawane. Tutaj czekamy na zawiązanie, na to, jak się sytuacja wyjaśni, wyklaruje z plonem. Więc to, co będziemy polecali, na pewno nawozy te krystaliczne, wieloskładnikowe i dolistnie i do fertygacji, czy do podlewania, czyli albo Rosasole, albo Ultrasole. No, jeśli będzie taka potrzeba, no to uzupełnienie tego azotu, albo w postaci Rhizosumu, albo ewentualnie coś posypowego, czy to będzie saletra wapniowa, czy saletra potasowo-wapniowa, ale jeśli mówimy o potasie, który też jest bardzo ważny, istotny, no to mamy też bardzo fajny produkt, płynny, tiosiarczan potasu, czyli KTS. Na wzrost zawiązków polecamy też albo fertygację, albo podlanie KTS-em, płynna formulacja. Proszę państwa, co przed nami? Co będziemy przygotowywali, jeśli chodzi o tę tematykę czereśniową? No to tak jak powiedziałem, kolejne spotkanie dopiero przed zbiorami. Jeśli chodzi o komunikację i bieżące przekazywanie tych informacji, o których tutaj już dzisiaj zasygnalizowaliśmy. No i jeśli chodzi o zalecenia, no to powtarzam, Info-Karta, tam będziemy na bieżąco przekazywali te zabiegi, te zalecenia, ale też i wideo.