Nawożenie sadów 🍏 🍎 – komunikat sadowniczy

Zapraszamy do obejrzenia komunikatu sadowniczego z 20 marca na temat nawożenia i kolejnych zabiegów ochronnych w sadach.

𝗭 𝗳𝗶𝗹𝗺𝘂 𝗱𝗼𝘄𝗶𝗲𝘀𝘇 𝘀𝗶𝗲̨:

00:18 – kwitnienie sadów za 3-4 tygodnie

00:50 – nawożenie startowe

02:05 – jak ważne jest dostosowanie nawożenia do odmiany oraz zasobności gleby

04:00 – dawka startowa azotu dla odmian jabłoni Gala, Golden Delicious, Champion, Pinova oraz gruszy Konferencja

04:34 – dawka startowa azotu dla odmian wielkoowocowych

05:55 – nawożenie wapniem i magnezem

08:37 – jak poprawić strukturę gleby

10:22 – ochrona przed chorobami grzybowymi czy zabiegi miedziowe są wystarczające do ochrony przed parchem

11:40 – zagrożenie Miodówką w gruszach

𝗣𝗿𝗼𝗱𝘂𝗸𝘁𝘆 𝗽𝗼𝗹𝗲𝗰𝗮𝗻𝗲 𝘄 𝗳𝗶𝗹𝗺𝗶𝗲:
ASX Siarczan wapnia
Saletrzak 27
Salmag
Rosafert 15-5-20
ASX pK plus
Rosahumus
Algasoil
Miedź plus 50 WP
Nordox 75 WG
Caldera 700 WG
Contigol 95 EC

TRANSKRYPCJA

Dzień dobry, Robert Binkiewicz, Agrosimex. Zapraszam na nowy Komunikat Sadowniczy, poświęcony nawożeniu i kolejnym zabiegom ochroniarskim.

Możemy już w tej chwili ocenić, że do kwitnienia zostało nam te 3-4 tygodnie. Wegetacja powoli postępuje. Owszem, są regiony w Polsce cieplejsze, na południu kraju, gdzie mamy bardziej zaawansowane fazy rozwojowe, ale w centrum kraju, na północy wciąż mamy fazę pękania pąków, w jabłoniach bądź mysie ucho.

Chcę dzisiaj powiedzieć o nawożeniu, nawożeniu startowym, azotowym, ale nie tylko. W poprzednim komunikacie, zalecałem, żeby się jeszcze chwilę wstrzymać z tym nawożeniem. Uważam, że w tej chwili jest to optymalna pora na to, żeby aplikować nawozy. Dlaczego?

No, po pierwsze, dlatego że żeby zdążyć na kwitnienie i zaopatrzyć rośliny w niezbędne składniki pokarmowe, a po drugie, dlatego że mamy wciąż pod dostatkiem wilgoci w glebie po deszczowych tygodniach minionych, ale to nie oznacza, że taka komfortowa sytuacja będzie trwała następne kilka tygodni. Może się okazać, że tej wilgoci będzie nam błyskawicznie ubywało. Dlatego, pomimo tego, że powiedzmy w najbliższych dniach nie spodziewamy się jakichś obfitych opadów deszczu, mogą to być przelotne opady, ale wykorzystajmy tą wilgoć w glebie i aplikujmy nawozy tak, aby one na czas zostały granule rozpuszczone i składniki przemieściły się w obręb systemu korzeniowego.

Jak podejść do nawożenia sadów? Jaką strategię obrać? Chciałbym zwrócić uwagę państwa na pewną sytuację, jaką obserwujemy już od dłuższego czasu. Otóż traktowanie wszystkich odmian, czy nawet gatunków drzewiastych tak samo. Zachęcam do tego, aby zróżnicować to nawożenie, dostosować oczywiście do potrzeb, do zasobności gleby, ale do potrzeb poszczególnych odmian, w zależności też od sytuacji, od stopnia zapąkowania, od wigoru roślin i na podstawie też obserwacji z poprzednich sezonów.

Z moich obserwacji wynika, że te odmiany, które wymagają wyższego nawożenia azotem, są traktowane tak samo jak pozostałe i w kwitnienie, w pełni kwitnienia, bądź pierwsze dwa tygodnie po kwitnieniu, obserwuję takie sytuacje, że rośliny odczuwają głód azotowy. Mam tu na myśli szczególnie odmiany drobnoowocowe jabłoni, Gala, Golden Delicious, Szampion, Pinowa, ale również obserwuję to w gruszach. Dlatego zachęcam do przeanalizowania tej sytuacji w swoich sadach i dobrania, dostosowania odpowiedniej dawki startowej azotu teraz na początek, ale również nie czekajmy zbyt długo z drugą dawkę azotu tam, gdzie jest to wskazane, uzasadnione i aplikujmy ją już w drugiej połowie kwitnienia albo tuż po kwitnieniu.

To dotyczy głównie tych właśnie odmian drobnoowocowych, ale również i grusz. Inna sytuacja odmienna jest w odmianach wielkoowocowych, tam gdzie mamy silniejszy wzrost i wigor i tam nawet wręcz bym zalecał obniżenie dawki startowej azotu, bo takich potrzeb, takiej konieczności tam nie ma, więc konkretnie, na start, startowa dawka azotu dla Gali, Goldena, Pinowa, Szampion i grusze Konferencja. Mówię o sadach już owocujących, tam gdzie mamy dobre zapąkowanie, gdzie wiemy, że te sady nam owocują obficie każdego roku, a wzrost jest karłowy bądź umiarkowany, zalecam dawkę startową azotu na poziomie około 70 kilogramów, teraz tak, nie 50, a nawet 70. Czyli te 20, a około 20 kilogramów więcej czystego składnika w te odmiany, w te gatunki, a w te wielkoowocowe odmiany, tam gdzie nie ma takich wskazań, takiej potrzeby do tak wysokiej dawki azotu startowej, można nawet obniżyć do około 30-40 kilogramów czystego azotu.

To jest azot i również ja obserwuję taką tendencję, że czekacie państwo zbyt długo z drugą dawką azotu właśnie w tych odmianach drobnoowocowych, które obficie zawiązują owoce, trzeba je przerzedzać, ale z drugiej strony oczekujemy większej średnicy owoców. Tam zachęcam do tego, oczywiście po ocenie zawiązania, jeśli nie wystąpią uszkodzenia przymrozkowe, aby już tą drugą dawkę azotu aplikować pod koniec kwitnienia albo tuż po kwitnieniu. Oczywiście wtedy na poziomie około 20, może 30 kilogramów czystego azotu.

To jest azot. Co z potasem? Oczywiście mamy odmiany wymagające co do potasu, ale widzę, że tutaj w ostatnich latach ten potas był sumiennie aplikowany i w wielu kwaterach, w wielu sadach jest dobra zawartość tego potasu, natomiast powinniśmy się bardziej skupić na wapniu i na magnezie, bo te pierwiastki do tej pory były trochę tak traktowane po macoszemu i zasobność w te składniki jest słaba.

I tutaj zachęcam właśnie do tego, żeby się skupić na tych pierwiastkach. Zalecaliśmy jesienią siarczan wapnia do tego, aby wprowadzić wapń odżywczy. Teraz jest czas do tego, aby aplikować magnez i właśnie pod tym kątem będę podawał zalecenia, tak żebyśmy regulowali, podnosili zasobność w te składniki. Często jest tak, że tego potasu jest nawet nadmiar. Niekorzystnie to wpływa na zdolności przechowalnicze owoców, ale również blokuje on inne pierwiastki, inne składniki.

Dlatego jakie nawozy w tej chwili? Oczywiście, jak zawsze mamy do dyspozycji i nawozy pojedyncze azotowe, takie jak Saletrzak, Salmag. Jeśli powiedzmy potas wysialiśmy już wcześniej i teraz zamierzamy aplikować tylko azot. Tam gdzie mamy takie wskazania, żeby również jednak zaopatrzyć rośliny w potas, czy podnieść tam zasobność potasu, polecamy bezchlorkowe nawozy wieloskładnikowe z gamy Rosafert.

Mamy w ofercie nowy nawóz o nazwie Green max. Można go trochę porównać do saletry wapniowej, ale są tu pewne różnice, ale jest to bardzo fajne rozwiązanie właśnie w kontekście tych potrzeb, o których mówię, czyli azot, wapń i magnez. Mamy tutaj 16% azotu, połowę azotu amonowego, połowę azotanowego, więc część będzie dostępna wcześniej, część trochę później. Mamy 16% wapnia i mamy 11% magnezu, więc fajny skład, całkiem ekonomiczne rozwiązanie. Zachęcam, żeby się zainteresować właśnie tym produktem, bo warto i uważam, że jest to właśnie trafiony produkt i rozwiązanie, jeśli chodzi o skład na te potrzeby naszych sadów, o jakich właśnie mówię.

Dość dobrze znany już nawóz wieloskładnikowy, ale bez azotu, czyli pK plus, tam gdzie… w gruszach czy w Gali, tam gdzie jest taka potrzeba, żeby zaaplikować potas, fosfor, wapń, magnez. Tutaj mamy też pod dostatkiem tych składników, ale bez azotu.

Ten czas, gdzie mamy jeszcze dużo wilgoci w glebie i mamy wygarnięte gałęzie, mamy czystą glebę, czystą i wilgotną glebę, to jest też dobra okazja do tego, żeby zaaplikować nawozy, które poprawiają strukturę gleby, użyźniają, wzbogacają o substancję organiczną, kwasy humusowe, fulwowe. Tutaj mamy do zaoferowania dwa produkty. Jeden bardzo dobrze znany państwu, czyli Rosahumus, ale powiem o drugim, jest to Algasoil, który mamy w ofercie od ubiegłego sezonu. Jest to nawóz organiczny, granulowany, na bazie alg morskich i tutaj zadanie tego nawozu, bardzo bogatego w składniki, właśnie te pochodzenia naturalnego, również ma za zadanie poprawić strukturę gleby, pobudzić ten rozwój systemu korzeniowego, aktywizować życie biologiczne w glebie. Więc powtarzam, kwasy humusowe, fulwowe, NPK i wiele innych składników, które są tak niezbędne, szczególnie tam, gdzie mamy glebę ubogą w próchnicę, zmęczoną, lekką, a z kolei uprawiamy takie gatunki, czy odmiany, które wymagają żyznej gleby, więc dla grusz, dla Gali, myślę, że jest to całkiem dobre rozwiązanie. Algasoil i tutaj dawka tego nawozu to jedyne 100 kilogramów na hektar, jaką polecamy.

To myślę, tyle o nawożeniu. Zachęcam do tego, żeby startować, żeby wysiewać nawozy, wykorzystać tą wilgoć w glebie, jaką jeszcze mamy. Do tego, aby na czas efektywnie właśnie te składniki były wykorzystane przez rośliny. Tyle o nawożeniu.

Krótko o ochronie. Parch stanowi już zagrożenie. Owszem, przy tak powolnym rozwoju roślin w niskich temperaturach może się wydawać, że to zagrożenie jest niskie, ale informujemy, że jakby ono przyrasta, zwiększa się pula dojrzałych zarodników. Kontynuujmy ochronę zapobiegawczą, wciąż preparatami miedziowymi, więc tutaj spokojnie możemy wykorzystać jeszcze Nordox, Miedź plus, WP albo płynną, miedziany i póki co przy tym zagrożeniu uważamy, że preparaty miedziowe wystarczają do ochrony.

Natomiast w południowych regionach kraju, tam gdzie są już dużo bardziej zaawansowane fazy, mamy mysie ucho, pierwsze listki, bo wiemy, że tak jest, wyższe temperatury, jest cieplej, tam to zagrożenie jest wyższe, więc przed zapowiadanymi opadami tam wskazany jest już dodatek do miedzi ditianonu w postaci preparatu chociażby Caldera.

W gruszach, proszę państwa, miodówka stanowi już zagrożenie, pomimo tych zabiegów zabielających, które owszem są wskazane i ograniczają składanie jaj, jednak te pojedyncze jaja są już złożone, pomimo tego, że też było zimno. Dzisiaj podczas lustracji w stadzie gruszowym już stwierdziłem te pojedyncze jaja miodówki, więc przy takiej łagodnej pogodzie, słonecznej, suchej, zalecam zabieg olejowy. Czy to będzie pierwszy zabieg olejowy, bo jeszcze nie wszyscy wykonali pierwszy, czy to będzie już drugi zabieg olejowy, zachęcam do tego, żeby skupić się właśnie na tym zabiegu. Uważam, że w tym okresie jest to najważniejszy zabieg do kontroli miodówki. Więc proszę nie sugerować się tym, że już wykonałem tydzień czy dwa tygodnie temu zabieg olejem z siarką, więc już nie muszę, mam to z głowy. Nie, to jest teraz najważniejsze, jeśli chodzi o kontrolę miodówki i te pojedyncze jaja powinniśmy potraktować właśnie olejem do tego, żebyśmy nie mieli pierwszych larw już żerujących na pąkach przed kwitnieniem.

To tyle w tym Komunikacie, dziękuję bardzo za uwagę i do zobaczenia.