Nawożenie a sytuacja ekonomiczna gospodarstw sadowniczych

Ostatnie lata są trudne dla producentów owoców. I nie chodzi tu tylko o nieprzewidywalne zawirowania pogodowe, które zawsze stanowią czynnik ryzyka w produkcji „pod chmurką”. Dużym problem dla sadowników jest stale kurcząca się lista substancji chemicznych umożliwiających ochronę roślin przed chorobami czy szkodnikami. Do tego dochodzi gwałtowny wzrost cen energii i paliw oraz wysoka inflacja, co przekłada się na skok kosztów produkcji. W tych okolicznościach rośnie rola nawożenia upraw. Dlaczego?

Iwona Polewska-Jankowiak

Nawożenie saduPomimo wspomnianych na wstępie trudności w uprawie polskie jabłka charakteryzują się wyjątkową jakością i smakiem, za co producentom należą się gratulacje. A zbiory w Polsce w sezonie 2022 okazały się rekordowe. Podczas gdy konkurencja z Europy Zachodniej czy Chin borykała się z problemem suszy i innymi gwałtownymi zjawiskami pogodowymi, co znacznie obniżyło ilość i jakość owoców. Jednak mimo wysokiej jakości spora część polskich jabłek trafia do sprzedaży jako towar przemysłowy, a nie deserowy. Ceny jabłka przemysłowego kształtowały się na poziomie od 0,35 do 0,48 zł/kg. Natomiast we wrześniu spadły ceny owoców deserowych – w przypadku Gali paskowanej 70+ do poziomu 1,1–1,4 zł/kg, a czerwonych sportów Gali do 0,8–1,0 zł/kg. Takie stawki niestety nie gwarantują dobrych wyników finansowych dla gospodarstw, co skutkuje brakiem możliwości inwestycyjnych. Ponadto warto podkreślić, że znaczna część jabłek deserowych nie trafiła do przechowalni, tylko do punktów skupu. Głównym powodem takiej sytuacji stały się bardzo wysokie koszty energii elektrycznej. Jaki będzie sezon 2023, tego nie wie nikt. Mimo że trudno przewidzieć zarówno zmienność warunków klimatycznych, jak i sytuacji gospodarczej, to sukces w uprawie owoców niezmiennie w dużym stopniu zależy od samych producentów. Od tego, jak w sytuacji konieczności optymalizacji kosztów podejdą do przygotowania gleby, a co za tym idzie – samych upraw, by osiągnąć równie rekordowe i wysokiej jakości plony co w sezonie 2022. Jakie są możliwości i gdzie szukać ewentualnych oszczędności?

Nawożenie stanowi zaledwie 8–10% wszystkich kosztów produkcji owoców. Prowadzone właściwie, może w znaczny sposób wpłynąć na wielkość i jakość plonu.

Nawozić czy nie nawozić, oto jest pytanie

Konieczność redukcji kosztów to duże i często frustrujące wyzwanie. W takich sytuacjach bardzo kuszące jest tzw. pójście na łatwiznę… W związku z powyższym wielu sadowników – w myśl powiedzenia, że sad to nie uprawa jednoroczna i rok bez nawożenia wytrzyma – rozważa takie rozwiązanie. Czy to dobra droga? Oczywiście nie! Drzewa pewnie wytrzymają, natomiast trzeba mieć świadomość, że przy wysokich plonach w sezonie 2022 wraz z owocami została wyniesiona z gleby większość składników odżywczych. Zatem ich niedobory zapewne nie pozwolą na zawiązanie dużej liczby kwiatostanów na sezon 2023. Plony mogą być niskie, a drzewa, które standardowo co roku były dokarmiane, po rozpoczęciu nowego okresu wegetacyjnego będą osłabione, bardziej podatne na choroby grzybowe. Wtedy zabiegi o charakterze interwencyjnym niestety mogą okazać się nie tylko mniej skuteczne, ale przede wszystkim bardziej kosztowne. Zapobieganie jest zawsze tańsze niż leczenie. A nawożenie stanowi zaledwie 8–10% wszystkich kosztów produkcji owoców. Prowadzone właściwie, może w znaczny sposób wpłynąć na wielkość i jakość plonu. Dobrze wykarmione rośliny są mniej podatne na choroby grzybowe i mają wyższą naturalną odporność w sytuacjach stresowych.

Wzrost kosztów uprawy sadowniczej

Co więcej, jest kilka czynników, które wpływają na poprawę rentowności nawożenia:

  • po pierwsze: średnia lub wysoka zawartość próchnicy w glebie (przynajmniej 2%),
  • po drugie: odpowiedni odczyn gleby, dostosowany do wymagań uprawianej rośliny (jabłoń: pH 6,5, borówka: pH 4,5; truskawka i malina – pH 5,5–6,5, czereśnia i leszczyna: pH najlepiej > 7),
  • po trzecie: przynajmniej średnia zawartość składników pokarmowych (N, P, K, Mg, Ca i S),
  • po czwarte: sprawna biologicznie gleba. To 4 filary sukcesu w uprawie drzew i krzewów owocowych.

Ważna jest próchnica

Wpływ stosowania nawozu Rosahumus na plon jabłoni Gloster, Kozietuły Nowe, 2007 rok
Wpływ stosowania nawozu Rosahumus na plon jabłoni Gloster, Kozietuły Nowe, 2007 rok

Próchnica wpływa na właściwości fizyczne, chemiczne i biologiczne gleby, decyduje o jej strukturze i właściwościach sorpcyjno-buforujących. Bardzo ważne jest także jej bezpośrednie stymulujące działanie na rozwój roślin. Próchnica glebowa to bardzo złożony związek (składa się z wielu frakcji o różnej barwie, rozpuszczalności w wodzie i łatwości mineralizacji). Jej głównym składnikiem są kwasy humusowe. Doskonałym źródłem dostarczenia do gleby aktywnych biologicznie kwasów humusowych jest Rosahumus, który zawiera ich aż 85%, a także 12% K2O i 0,6% żelaza. Kwasy humusowe z Rosahumusu swoją szczególną bioaktywnością przewyższają pięciokrotnie te pochodzące z innych źródeł materii organicznej. Substancja organiczna zawarta w oborniku czy kompoście w większości ulega mineralizacji, w mniejszej części humifikacji prowadzącej do powstania próchnicy, w tym kwasów humusowych. Rosahumus działa jak środek kondycjonujący glebę, biokatalizator procesów glebowych i biostymulator rozwoju roślin. Jego działanie jest długookresowe, co potwierdzają liczne badania. Stosowanie Rosahumusu jest szczególnie efektywne w przypadku gleb o niskiej zawartości próchnicy, na których nie używa się obornika. Kwasy humusowe znajdujące się w nawozie, ze względu na wysoką sorpcję wymienną kationów, zawartość tlenu i dużą pojemność wodną, pozytywnie wpływają na żyzność gleb oraz na wzrost roślin.

Zabieg Rosahumusem, którego koszt wynosi mniej więcej 90 zł/ha, pozwala znacząco poprawić wykorzystanie składników odżywczych z gleby, które są dostarczane w postaci nawozów mineralnych. Pokazują to jednoznacznie wyniki doświadczeń prowadzonych w Polsce od 2005 roku. Wynika z nich, że przy zastosowaniu doglebowo Rosahumusu nawet obniżenie dawek nawozów o 50% nie powodowało spadku plonowania. W tym kontekście warto prześledzić zaprezentowane na wykresie wyniki doświadczenia przeprowadzonego na jabłoni odmiany Gloster, w gospodarstwie sadowniczym w Kozietułach Nowych, w 2007 roku. Pierwszy niebieski słupek to plon z kontroli przy tradycyjnym nawożeniu jabłoni (na wykresie założono wynik 100%), który wyniósł średnio 50 t/ha. Drugi słupek do doświadczenie, w którym podano ½ NPK + Rosahumus (3 kg/ha). Wzrost plonu w stosunku do kontroli – 4%. Choć to tylko 4%, jeśli chodzi o liczby bezwzględne, to warto podkreślić, że koszt nawożenia NPK był o 50% niższy + koszt zabiegu Rosahumusem w dawce 3 kg/ha (mniej więcej 90 zł/ha). Ekonomicznie zabieg jest uzasadniony i korzystny dla sadownika. Kolejna kombinacja, słupek pomarańczowy, to ½ NPK + Rosahumus (6 kg/ha) – w tym przypadku uzyskano wzrost plonu o 10% w stosunku do kontroli. Kolejne dwa słupki, jasnoniebieski i czerwony, to pełna dawka NPK (jak w przypadku kontroli) + Rosahumus (3 i 6 kg/ha). To doświadczenie pokazuje, że wprowadzenie Rosahumusu do gleby gwarantuje lepsze pobieranie składników pokarmowych, lepsze odżywienie roślin i wyższe plony przy możliwości obniżenia dawek nawozów NPK i uzyskania lepszej rentowności produkcji owoców. Innym sprawdzonym źródłem wzbogacania gleby w składniki próchniczne jest Startus Active. Ten płynny nawóz organiczno-mineralny, zawierający NPK oraz kwasy humusowe i aminokwasy pochodzenia roślinnego, znakomicie wpływa przede wszystkim na rozwój systemu korzeniowego roślin.

Natomiast nowością jest nawóz Algasoil, przeznaczony do poprawy żyzności gleb i odżywienia roślin. Jest to granulowany nawóz organiczny NPK otrzymywany z alg morskich Sargassum ssp. Podnosi on efektywność zastosowanych nawozów mineralnych NPK, co pozwala obniżyć ich dawki o 25%. Algasoil poprawia wzrost roślin i wysokość plonów.

Nawożenie NPK

W kontekście wysokich cen i ograniczonej dostępności nawozów mineralnych należy stosować przede wszystkim te, które zbilansują w glebie deficytowe składniki pokarmowe. Okres po zbiorach i wczesna wiosna to dobre momenty na wykonanie analizy gleby i określenie niedoborów. Do ich uzupełniania można wykorzystać takie nawozy NPK, jak Rosafert 12-12-17 lub Rosafert 5-12-24, które są źródłem trzech podstawowych pierwiastków – azotu, fosforu i potasu – w odpowiednich proporcjach. Ponadto zawierają siarkę, magnez i mikroelementy. Inną możliwością bilansowania składników pokarmowych w glebie jest stosowanie nawozów pojedynczych lub dwuskładnikowych, które są nie tylko bardziej precyzyjne w bilansowaniu zasobności, ale także mniej kosztowne. W przypadku niedoboru fosforu dobrym rozwiązaniem jest TrifosGran Premium (granulowany superfosfat potrójny) – nawóz, który zawiera 46,9% P2O5 i 24% CaO. W sytuacji braku fosforu i potasu warto sięgnąć po nawóz ASX PK plus, który zawiera 6% P i 30% K, a także 5% magnezu, 17,5% siarki i 11% wapnia. Tanim i skutecznym rozwiązaniem jest Polysulphate – naturalny, wieloskładnikowy nawóz zawierający: tlenek potasu K2O (14%), tlenek wapnia CaO (17%), tlenek magnezu MgO (6%), trójtlenek siarki SO3 (48%). Ten kruszony polihalit – naturalny minerał – stanowi źródło łatwo dostępnych składników – siarki, potasu, magnezu i wapnia dla zwiększonej wydajności upraw. Zapewnia on długotrwałe odżywianie roślin, przez co poprawia jakość upraw i plonów. Jest to nawóz uniwersalny i można go stosować do wszystkich upraw (także ekologicznych) oraz do każdego rodzaju gleby. Jest idealny dla upraw wrażliwych na chlorki, ma niski indeks zasolenia i neutralne pH. W pełni rozpuszczalny – uwalnia składniki odżywcze w celu pobrania ich przez rośliny. Poprawia odporność roślin na czynniki stresowe, powoduje, że rośliny racjonalniej gospodarują wodą, zwłaszcza w okresie suszy glebowej, aktywuje mechanizmy obronne przed działaniem chorób i szkodników.

N (azot) – nie może go zabraknąć

Nie możemy zapominać o najbardziej plonotwórczym składniku, jakim jest azot. Należy on do głównych pierwiastków budulcowych komórek roślinnych. Bez niego nie ma wzrostu, a bez jego wystarczającej ilości – obfitych plonów. O wyborze nawozu azotowego w pierwszej kolejności powinno decydować pH gleby, a nie cena.

Poniżej przedstawiono kryteria wyboru nawozu w zależności od odczynu:

  • pH gleby poniżej 6,5 – saletrzak, RSM,
  • pH gleby od 6,5 do 7,5 – saletra amonowa, RSM,
  • pH gleby powyżej 7,5 – siarczan amonu, saletra amonowa, RSM,
  • pH od 5,5 do 7,8 – nienawozowe źródło azotu, takie jak Rhizosum N plus.

Własna fabryka azotu

Wykorzystanie niedostępnego dotąd dla roślin azotu atmosferycznego dzięki bakteriom to przełomowe rozwiązanie. Pozwala ono stworzyć na plantacji własną, żywą fabrykę azotu. Zawarte w preparacie Rhizosum N plus bakterie z wyselekcjonowanego szczepu Azotobacter salinestris zasiedlają ryzosferę i liście roślin, dzięki czemu asymilowany azot jest bardzo łatwo i szybko dostępny dla upraw. Wysoka skuteczność tego preparatu – potwierdzona badaniami i doświadczeniem plantatorów – daje możliwość obniżenia dawki azotu z nawozów mineralnych nawet o 50%! Mechanizm działania Rhizosum N plus oraz jego efektywność zostały omówione w artykule na kolejnych stronach.