Nasionnice najgroźniejszy szkodnik czereśni i wiśni

Do niedawna w sadach czereśniowych oraz wiśniowych przyczyną robaczywienia owoców była tylko nasionnica trześniówka (Rhagoletis cerasi). W 2009 roku po raz pierwszy stwierdzono w Polsce występowanie much innego gatunku (Rhagoletis cingulata). To obecnie najgroźniejsze szkodniki tych owoców.

Nasionnica trześniówka

Objawy uszkodzeń spowodowanych przez oba gatunki są bardzo podobne. Nasionnice mogą uszkodzić znaczną część owoców. Zasięg ich występowania zwiększał się w Polsce z roku na rok. Obecnie występują one już praktycznie na terenie całej Polski, oczywiście z różnym nasileniem.

Biologia szkodnika

Nasionnice zimują w postaci poczwarek w bobówkach w glebie. Pierwsze muchy opuszczają miejsce zimowania, gdy temperatura gleby wynosi >12°C. Przypada to zazwyczaj w połowie maja. W niektóre lata wylot much następuje nieco później – pod koniec maja lub na początku czerwca (co zbiega się zazwyczaj z okresem pełni kwitnienia Robinia pseudoacacia, ale nie jest to precyzyjny wyznacznik zagrożenia, a jedynie orientacyjny).

Lot much trwa do zbiorów owoców najpóźniejszych odmian czereśni i wiśni Łutówki (do trzeciej dekady lipca). Przeciętnie jedna samica nasionnicy trześniówki składa ok. 30 jaj (poprzez nacięcie skórki owocu), ale w optymalnych warunkach może ich być i 200.

Muchówki R. cingulata składają nawet 400 jaj. Najczęściej na jeden owoc przypada tylko jedno jajo, ale przy dużej presji szkodnika zdarza się, że w jednym owocu znajdziemy nawet trzy larwy. W pierwszej kolejności jaja składane są na odmianach wcześniejszych (od drugiego tygodnia dojrzewania czereśni), a następnie na coraz później dojrzewających.

Larwy są białe, beznogie, o długości 4 mm. Po zakończeniu żerowania opuszczają owoc, spadają na ziemię i w wierzchniej warstwie gleby formują bobówkę, w której następuje przepoczwarczenie. Robaczywe owoce wiśni dyskwalifikują je jako surowiec – nie mogą w nich występować jakiekolwiek obce ciała.

Nieco inaczej jest w przypadku czereśni, gdzie dopuszcza się pewien procent uszkodzonych owoców. W klasie ekstra najwyżej 2% owoców mogą stanowić te popękane i/lub robaczywe. W pozostałych klasach – I, II i III – dopuszcza się ich nie więcej niż 4%.

Monitoring dzięki pułapkom

Chcąc zminimalizować szkody w plonie owoców, do walki trzeba się przygotować. Przede wszystkim należy zaopatrzyć się w profesjonalne pułapki do monitorowania szkodników, które powinny być powieszone w każdym sadzie czereśniowym i wiśniowym, również w takim, w którym do tej pory nie stwierdzono uszkodzonych owoców. Pułapki wykażą, czy jest zagrożenie w danym sadzie i jaka jest presja szkodnika.

Jeżeli w gospodarstwie są kwatery wiśniowe i czereśniowe, powinny być one monitorowane przez oddzielny zestaw pułapek, aby informacja o zagrożeniu była jak najbardziej precyzyjna (loty much w sadach wiśniowych mogą odbywać się nieco później niż w czereśniowych).

Nie tylko początek lotu, lecz także jego dynamika i nasilenie są bardzo zróżnicowane w poszczególnych latach, co zależy od położenia sadu i jego sąsiedztwa (dużym problemem są niechronione sady w okolicy), warunków atmosferycznych, rodzaju gleby i jej wilgotności, nasłonecznienia, również od rozpiętości i gęstości koron.

Pułapki powinny być powieszone w sadzie najpóźniej w połowie maja. W sadach o powierzchni do 5 ha z jedną odmianą powinno się umieścić trzy pułapki, jeśli zaś są różne odmiany – najlepiej po dwie sztuki na jedną odmianę lub grupę odmian dojrzewających w tym samym czasie.

Pułapki należy zmienić w sezonie na nowe, gdyż po kilku tygodniach są oblepione różnymi owadami w takim stopniu, że utrudnia to znalezienie właściwych much.

Wysokość, na której powinno się powiesić pułapkę, to 1,5–1,8 m (wieszamy je na miękkim drucie lub sznurku, co umożliwia swobodne przeglądanie i obracanie).

Ważne jest, aby zawieszać je w miejscach nasłonecznionych korony, od strony południowej.

Pułapki wymagają systematycznego sprawdzania co 2–3 dni do 10 dni przed zbiorami owoców, a nawet do samych zbiorów (aby mieć świadomość wielkości zagrożenia i wiedzieć, czy ze zbiorem owoców należy się spieszyć).

Pułapki nie będą przydatne, jeśli sadownik nie nauczy się identyfikowania much nasionnic wśród innych przyklejonych owadów (a więc wyglądu szkodnika w naturze).

Owad dorosły to filigranowa mucha koloru czarnego, długości 4–5 mm, z żółtopomarańczową tarczką między nasadami skrzydeł. Drugim charakterystycznym elementem są ciemne poprzeczne paski na przezroczystych skrzydłach.

Jeśli sadownik nie wiesza pułapek, powinien przynajmniej korzystać z systemu wspomagania decyzji, np. Info-Karty. To doradcy monitorują zagrożenie w wielu lokalizacjach w Polsce i tworzą komunikaty na podstawie wielu źródeł danych, które w formie SMS-ów czy e-maili są wysyłane do abonentów Info-Karty. Oprócz informacji o potencjalnym zagrożeniu, producenci otrzymują także konkretne zalecenia ochrony i przy okazji wiele praktycznych wskazówek, aby zminimalizować ryzyko uszkodzeń owoców.

Zwalczanie nasionnic

Obecnie zarejestrowane do zwalczania nasionnic insektycydy to: Movento 100 S.C. (21 dni karencji), neonikotynoidy: Calypso 480 SC i Mospilan 20 SP/Kobe 20 SP (14 dni karencji) oraz pyretroidy z deltametryną (tygodniowa karencja). Wszystkie wymienione preparaty ograniczą jednocześnie mszyce, a neonikotynoidy również ogrodnicę niszczylistkę czy kwieciaka pestkowca.

W związku z ograniczeniami w liczbie zastosowań w sezonie preparatów Calypso/ Mospilan do maksymalnie dwóch aplikacji w sezonie nie powinno się ich nadużywać w okresie wczesnowiosennym do zwalczania mszyc czy zwójek. Pierwszy zabieg zwalczający powinno się zaplanować po upływie 5–7 dni od rozpoczęcia regularnego odłowu much (nie należy spieszyć się z pierwszym zabiegiem, jeśli muchy odławiają się nieregularnie i w małej ilości). Ponadto największe zagrożenie jest dopiero wtedy, jeśli owoce danej odmiany przebarwiają się na kolor żółty, a następne w okresie kolejnych, intensywnych lotów, po stwierdzeniu średnio dwóch much na pułapkę (taki jest próg zagrożenia).

Jeśli po wykonaniu pierwszego zabiegu zwalczającego szkodnika, lot much jest dalej regularny i ciągły, wówczas odstępy między kolejnymi zabiegami nie powinny być dłuższe niż 8–10 dni (Calypso 480 SC, Mospilan 20 SP/Kobe 20 SP).

W przypadku planowanej dwukrotnej aplikacji insektycydu Movento 100 SC (spirotetramat – związek z grupy kwasów tetronowych) powtórka zabiegu będzie wskazana dopiero po 14 dniach.

Chłody i deszcze w okresie lotu much utrudniają składanie jaj i w przypadku wystąpienia takiej pogody, po wylocie much, zabieg powinno się opóźnić o liczbę dni z temperaturą poniżej 14C.

Zaletą pyretroidów jest krótki, bo tylko siedmiodniowy okres karencji, mimo to są one mało przydatne w ochronie. Działają bowiem tylko kontaktowo, niszczą więc wyłącznie muchy w koronie drzewa podczas oprysku. Muchy, które wylecą 2–3 dni po zabiegu, mogą już normalnie składać jaja. Pyretroid nie zabezpiecza na tak długo jak działające systemicznie Movento czy neonikotynoid oraz nie zaburza rozwoju złożonych wcześniej jaj. Pyretroidy nie są też przydatne latem w temperaturze >20C. Wówczas ich działanie jest znacznie osłabione.

W sadach z bardzo dużą presją nasionnic warto rozważyć rozpoczęcie ochrony od jednokrotnej lub dwukrotnej aplikacji Movento 100 SC (to ostatnie rozwiązanie jest możliwe tylko w przypadku późnych odmian czereśni i Łutówki – zbiór owoców w połowie lipca) w dawce 2,25 l/ha (w młodszych sadach wystarczy 0,75 l/m wysokości korony), a następnie kontynuować opryski z użyciem jednego z neonikotynoidów. Dodatkowo, na ewentualność licznych lotów tuż przed zbiorami, można zaplanować zabieg pyretroidem (zabieg w dniu z temperaturą <20C). W przypadku gdy po zastosowaniu jednego z neonikotynoidów 14 dni przed zaplanowanymi zbiorami zagrożenie przez nasionnice będzie się utrzymywało do samych zbiorów (kończy się wtedy działanie zabezpieczające użytego wcześniej insektycydu systemicznego), jedynym rozwiązaniem jest sprawne przeprowadzenie zbioru owoców, bez przedłużania go w czasie.

Wybór zwilżacza i technika zabiegów

Obok wyznaczenia terminu zabiegu i wyboru insektycydu, ważnym czynnikiem poprawiającym skuteczność ochrony jest dodatek zwilżacza, np. Flippera (150–200 ml/ha). Flipper jest polecany do łącznego stosowania z insektycydami, fungicydami, nawozami dolistnymi, herbicydami oraz regulatorami wzrostu roślin. W sytuacji niepowodzeń w zwalczaniu, warto też zwrócić uwagę na technikę zabiegów, np. na to, czy mamy sprawny opryskiwacz zapewniający dobre pokrycie cieczą opryskową wnętrza korony, a szczególnie jej górnych partii. Niedokładne zabezpieczenie wierzchołków drzew jest niestety bardzo często obserwowane w tradycyjnych sadach, gdzie drzewa są prowadzone wysoko. Właśnie tam samice składają najwięcej jaj, preferując miejsca nasłonecznione.

Barbara Błaszczyńska, Doradca Sadowniczy Agrosimex