Jabłonie – zagrożenie ze strony szkodników oraz analiza parcha raz jeszcze – komunikat sadowniczy

Zapraszamy na komunikat sadowniczy z 28 czerwca 2023 r. poświęcony zabiegom w sadach jabłoniowych w okresie wakacyjnym przeciwko szkodnikom. W drugiej części komunikatu Robert Binkiewicz omówi przyczyny obecnej sytuacji w sadach związaną z dużym porażenie parchem.

Z filmu dowiesz się:

00:36 – aktualny stan zagrożenia szkodnikami w sadach

02:30 – polecane zabiegi do zwalczania owocówki jabłkóweczki

03:03 – zwalczanie mszyc (bawełnica korówka)

04:04 – zagrożenie ze strony przędziorków i pordzewiaczy

05:19 – konieczność ponownej ochrony przed mączniakiem

06:18 – zalecenia przeciwko plamistości liści

07:56 – parch jabłoni – przyczyny choroby

13:56 – warunki skutecznej ochrony przed porażeniem parchem

 

Produkty polecane w filmie:

Mospilan 20 SP
Kobe 20 SP
Affirm 095 SG
Coragen 200 SC
Movento 100 SL
Pirimor
Xapiro 05 SC
Ortus 05 SC
Kanemite
Koromite 10 EC
Domark 100 EC
Penkona 100 EC
Cyflux
Soriale
Omex Zynergy
ASX Complex

Transkrypcja

Witam serdecznie i zapraszam na nowy komunikat sadowniczy poświęcony jabłoniom. Co w dzisiejszym komunikacie, proszę państwa. Nazwę to w ten sposób, zabiegi wakacyjne, czyli zalecenia zabiegów pod kątem szkodników, ale nie tylko. A w drugiej części komunikatu niestety ale wrócimy jeszcze na chwilę do parcha.

Jeśli chodzi o szkodniki, proszę państwa, to co w tej chwili takie najistotniejsze to przede wszystkim motyle, czyli owocówka jabłkóweczka i zwójki. Co się dzieje w pułapkach feromonowych. Obserwujemy że te loty zwójki siatkóweczki i pozostałych gatunków zwójek troszeczkę ustąpiły, są niższe. Natomiast owocówka jabłkóweczka w niektórych lokalizacjach znowu się odławia i to w ilościach nawet do dwudziestu, trzydziestu motyli przez ostatni miniony tydzień. Ale są to wybrane lokalizacje, wybrane miejsca, stanowiska te cieplejsze. Mogę powiedzieć że to jest właśnie tam gdzie zawsze w pierwszej kolejności rozpoczyna owocówka jabłkóweczka swoją aktywność, czyli okolice Sandomierza i Wilgi. Tu widzimy kolejny pik lotów motyli owocówki jabłkóweczki. W pozostałych regionach jest różnie. Przepraszam jeszcze w Sąpolnie również w zeszłym tygodniu też odnotowaliśmy około trzydziestu motyli w pułapce. Więc każdy powinien te pułapki mieć u siebie w sadzie, bo to jest właśnie taki moment gdzie trudno tak precyzyjnie zakomunikować w informacjach, w komunikatach sadowniczych przekazać państwu informacje, że ty musisz pryskać a ty nie musisz pryskać. Presja owocówki jest bardzo zróżnicowana i są takie sady gdzie faktycznie nie łapią się te motyle już od dwóch, trzech tygodni, jest przerwa, jest pauza pomiędzy pokoleniami pierwszym a drugim. I tutaj nie ma takiej potrzeby żeby stosować kolejny zabieg typowy pod kątem tego szkodnika. Ale może być to na przykład Mospilan albo Kobe acetamipirid, który jeśli nawet jakieś pojedyncze motyle będą się pojawiły to również będzie ten zabieg skuteczny. Natomiast w tych sadach gdzie faktycznie mamy kolejny pik, jest to na pewno zagrożenie i nie możemy tego bagatelizować. Zabieg Coragenem albo Affirmem w tym tygodniu powinien być wykonany, stosując rotację substancji. Więc jeśli ktoś poprzednio zastosował Coragen na pierwsze pokolenie to teraz Affirm, jeśli był Affirm to teraz Coragen. Mszyce a właściwie bawełnica korówka. Obserwujemy w niektórych sadach dużą liczebność tej mszycy i szczególnie w starszych kwaterach na starszych drzewach, pniach, wewnątrz korony już te kolonie są dość duże. Mamy dwa rozwiązania, dwa preparaty, które skutecznie zwalczają, czy ograniczają rozwój bawełnicy. To jest Movento i Pirimor. wiadomo że jest to dość późna faza na Movento. Musimy zwrócić uwagę czy mamy jeszcze wigor, mamy jeszcze świeże przyrosty, które wciąż się pojawiają. I tam możemy jeszcze polecić zastosować Movento jeśli jest taka konieczność w celu zwalczania bawełnicy korówki. Jeżeli to są sady, kwatery już uspokojone, wyciszone we wzroście, tam trzeba zastosować Pirimor. Przędziorki, pordzewiacze, sezon wakacyjny, ciepło, upalnie, sucho. Trzeba się liczyć z tym, że w najbliższych dniach już przędziorki pojawią się w naszych sadach. W niektórych już zaobserwowaliśmy pierwsze te szkodniki. Pordzewiacze również na razie w młodych kwaterach sadów. Ale trzeba być przygotowanym na to że i te szkodniki również będą zagrażały za kilka, może kilkanaście dni naszym sadom. Więc warto przeprowadzać dobre lustracje pod kątem przędziorków i pordzewiaczy, aby jeśli będzie to uzasadnione wykonać zabieg na czas, nie spóźnić się żeby nie było już szkód. Jakie produkty polecam. W tradycyjnych, kontaktowych Ortus, Xapiro. Jeśli chodzi o tą pozostałą grupę akarycydów, to Kanemite na pewno będzie tym dobrym rozwiązaniem albo Corment. Jeśli chodzi o szkodniki, myślę że to są najważniejsze informacje na te najbliższe dni.

Choroby to mączniak i plamistość liści. Nie zapominajmy o mączniaku. Ten pierwszy etap który wykonaliśmy, wiosenny, w ochronie przed mączniakiem i był bardzo skuteczny ok. Było fajnie. Teraz widzimy po dwu, trzytygodniowej przerwie, odstępie od zabiegów pod kątem mączniaka, już widzimy że pojawia się grzybnia i kolejne infekcje mączniakiem. Więc zwróćmy uwagę na mączniaka. Dotyczy to szczególnie młodszych sadów. Ale jeśli ktoś ma Idareda to musi kontrolować i pilnować. Więc jest potrzeba, jest konieczność wznowienia ochrony po tej przerwie i zastosowania typowych preparatów, albo Pencona, Cyflux, Domar tak żeby zabezpieczyć na najbliższy ten czas, na najbliższe dni sad jabłoniowy przed mączniakiem. O plamistościach liści krótko, ponieważ już mówiłem, omawiałem zagadnienie w dwóch komunikatach wideo, ale również w Info-Karcie w komunikatach sms-owych podawaliśmy zalecenia pod kątem tego zagrożenia, czyli nekrotyczna plamistość liści w Goldenie. Ale generalnie jest to jakby zespół plamistości. Więc pamiętajmy o tym. Mamy w rym roku nieco wcześniejsze lato, wcześniej się zrobiło ciepło i sucho. Więc trzeba być przygotowanym na to, że ta choroba, to zjawisko może wystąpić wcześniej w naszych sadach i w większym nasileniu. Więc przypomnę tylko, nie będę już omawiał szczegółowo. Nawadniajmy racjonalnie sady, te kwatery szczególnie z Goldenem. Nie za sucho, nie za mokro. Musi być stabilna wilgotność, na stabilnym poziomie. Wykonujmy zabiegi takie, które będą poprawiały fotosyntezę, wzmacniały, poprawiały budowały, podnosiły odporność roślin na stres, ale również i na patogen. Więc zabiegi Soriale na przemian z nawozem Omex Zynergy. Ale to oczywiście jest Axis Complex, czyli mikroelementy i magnez. To powinniśmy kontynuować przez najbliższe dwa, trzy tygodnie regularnie, mniej więcej w odstępach tygodniowych.

W drugiej części komunikatu, tak jak zapowiedziałem na początku, wrócę do tematu parcha niestety. Niestety dlatego, że chcielibyśmy mieć go już z głowy w tym sezonie, zająć się innymi sprawami, ale niestety jest ten temat wciąż z nami, wśród nas. Mało tego, są sytuacje, są sady gdzie wydawało się że już problem jest za nami, zażegnany a wraca, powraca, pojawiają się nowe, świeże plamy i problemy z ochroną, jak dalej postępować. Proszę państwa skąd się wziął ten parch pytacie państwo, zadajecie pytania. No przecież dobrze psykałem i tak dalej, no przecież starałem się i tak dalej. Pewnie te opryski nie działają, no bo przecież to już tyle lat się stosuje i tak dalej. To dlaczego są sady, które są ochronione i parcha nie ma a ci sadownicy stosowali te same opryski co sadownicy, którzy parcha mają. Poza tym trzeba wrócić do całego źródła problemu parchowego na sam początek sezonu, na sam początek wegetacji. Macie państwo doświadczenie wieloletnie w prowadzeniu sadów jabłoniowych, w ochronie. I przychodzi taki rok jak ten, czyli Parchowy, gdzie okazuje się że podstawowe w błędy są popełniane. Podstawowe, dlatego że proszę państwa część sadowników rozpoczęła ochronę przed parchem zbyt późno w tym sezonie. I to jest główne źródło problemów z parchem, które są obecnie w sadach. Na potwierdzenie tego to są właśnie te sady, w których ochrona przed parchem została rozpoczęta w ostatnich dniach marca według zaleceń, według komunikatów, według naszych wyjaśnień i opisu sytuacji jaka miała miejsce właśnie w bardzo wczesnym rozwoju parcha na przedwiośniu tak jak podawaliśmy w komunikatach, Info-Kartach, smsowych, ale również informowałem w pierwszych dwóch komunikatach wideo. To był komunikat 21 marca i drugi komunikat 4 kwietnia kiedy już były silne wysiewy i silne infekcje. Parch w tym roku rozwijał się, rozwinął się i był gotowy do rozwoju i do atakowania naszych sadów dużo wcześniej niż w poprzednich altach. Więc to podejście do ochrony podobne czy identyczne jak w minionym sezonie lub w sezonie 2021 niestety się nie sprawdziło, było niewystarczające do tego żeby przy takiej presji i wczesnej presji parcha skutecznie zabezpieczyć nasze sady. Więc powtarzam, podstawowe błędy, kardynalne. Owszem to też trochę szczęścia, trochę pecha, przebieg pogody, warunki podczas zabiegów, ktoś zdążył przed deszczem, ktoś się nie wyrobił i robił zabieg po deszczu. Były bardzo różne sytuacje. Więc na pewno, proszę państwa, głównym źródłem, główną przyczyną problemów z parchem i takiego porażenia sadów jest spóźniona ochrona na samym początku sezonu. To już porównywaliśmy od kilku tygodni z kolegami i z doradcami, sadownikami. Analizowaliśmy różne przypadki sadów i tych gdzie jest ten parch a wydawało się że dobrze były chorionie i tych gdzie tego parcha nie ma. No tak proszę państwa, powtarzam, są sady w których trzeba się długo naszukać żeby znaleźć jedną plamkę. I proszę państwa odpowiedź jest prosta, ci sadownicy, którzy w większości, ja nie twierdzę że wszyscy, ale w większości ci sadownicy, którzy mają parcha, pierwszy zabieg wykonywali wtedy kiedy ci pozostali już robili trzeci. To po pierwsze. Wysiewy zarodników, tak jak informowałem w pierwszych komunikatach, były na początku sezonu już bardzo silne, rzędu dwóch tysięcy. Pierwszy wysiew to był dwa tysiące zarodników workowych właśnie w tym okresie 3, 4 kwietnia, gdzie w poprzednich latach to było dwieście, sto pięćdziesiąt, trzysta zarodników. Więc proszę zobaczyć jaka to była skala wysiewów. Pomimo tego ze były wielkie opady, przelotne opady, krótkie zwilżenie, wydawało się że do infekcji nie dochodzi. I niskie temperatury. Komentowaliście państwo to po komunikatach naszych, szczególnie tym drugim 4 kwietnia, że za zimno, że już starszym parchem dlatego że się nie sprzedają opryski. Więc wiecie państwo teraz w tej sytuacji każdy powinien po prostu przeanalizować swój program, to kiedy rozpoczął ochronę, jak postępował, jak się przyłożył do tego i tam znajdziecie państwo odpowiedź. Ja przypominam tylko że wkładamy w Agrosimexie bardzo dużo pracy, nasz cały zespół doradczy wkłada bardzo dużo pracy w rzetelne przygotowanie materiałów, monitoring, analizę stopnia rozwoju parcha na przedwiośniu i monitoring wysiewów zarodników workowych. Nie symulacja na stacjach, tylko realna ocena wysiewów zarodników workowych na sport rapie i do tego infekcje. Więc oczywiście tych czynników dodatkowych było jeszcze kilka, które spowodowały, że do tego porażenia doszło w wielu sadach. Tak jak wspomniałem wcześniej, trochę szczęście podczas pogody, podczas wykonywania zabiegów, ta częstotliwość w tych takich krytycznych momentach, czyli właśnie na samym początku kwietnia i w połowie maja kiedy był ten deszczowy tydzień. Tam częstotliwość zabiegów naprawdę musiała być większa. W tym deszczowym tygodniu w połowie maja trzeba było wykonać trzy zabiegi żeby skutecznie ochronić wtedy sady jabłoniowe. Nie wszystkim się to udało, ja to rozumiem. Ale każdy powinien to przeanalizować sam. Również modele chorobowe parcha infekcji pierwotnych szczególnie w kwietniu, proszę państwa, też nie dawały pełnego obrazu, stu procentowego obrazu i odniesienia sytuacji jaka miała miejsce w popękanych pąkach tam gdzie wilgoć się nieco dłużej utrzymuje. Zawsze o tym mówię. Stacje meteorologiczne wyposażone są w czujnik sztucznego liścia, który nieco wcześniej może wysychać i przerywać infekcje, podczas gdy w pąkach ta wilgoć może się utrzymywać nieco dłużej. I tak na pewno było też w kwietniu w tym roku. I kolejny czynnik, który uważam że też miał duże znaczenie w powodzeniu ochrony, to technika opryskiwania, proszę państwa. Mamy teraz sady bardzo karłowe, smukłe korony, wąskie. Więc sadownicy z roku na rok przyspieszają podczas zabiegów. Mamy dobry sprzęt, dobre opryskiwacze, dobre ciągniki, traktory. Więc mamy wyposażenie dobre. Wydaje nam się że prędkość jedenaście, dwanaście kilometrów na godzinę, czasami słyszę i szybciej, jest ok. Ciecz zostaje w koronie i tak dalej o przebija poza koronę. Wszystko się zgadza. Podczas dwóch poprzednich sezonów kiedy była niska czy bardzo niska presja parcha, być może to wystarczało i ta ochrona przy tak dużej prędkości była skuteczna. W tym roku, proszę państwa, nie. Przy takiej presji i różnych warunkach pogodowych wczesną wiosną, najczęściej były niekorzystne dla zabiegów, też są dowody na to że ta prędkość była zdecydowania za duża, za wysoka. I w tych sadach gdzie do dziesięć kilometrów na godzinę a najczęściej to było między osiem a dziewięć kilometrów na godzinę widać że ta skuteczność ochrony naprawdę jest dużo wyższa. Więc uważam że to też był czynnik, który miał duże znaczenie.

Mam kilka obiektów. To jest Gala. Gala w tym roku w sadach też ucierpiała dość mocno w skutek porażenia parchem. To jest, proszę państwa, ewidentny dowód na wczesnego parcha i na to wczesno źródło, czyli te działko kielicha, które były porażone w fazie pękania pąków siego ucha na samym początku, to było źródło już infekcji wtórnych w połowie maja. Czyli podczas tych kolejnych bardzo silnych wysiewów i bardzo silnych infekcji mieliśmy już podwójne źródło parcha w sadach, bo mieliśmy wciąż zarodniki workowe w starych liściach i mieliśmy już zarodniki konidialne tutaj przy kielichu, na działkach kielicha. Najczęściej sadownicy tego nie widzieli. Było kwitnienie, było dużo kwiatów, płatków i trudno było to zdiagnozować. Ale już ten parch, który tutaj się zagnieździł bardzo wcześnie był źródłem dodatkowych infekcji wtórnych. I to ewidentnie wydać właśnie na tych owocach, na których mamy plamy wtórne. I najczęściej jest przy kielichu gdzieś minimalna, mała plamka, która po prostu jest wynikiem infekcji bardzo wczesnych na początku sezonu. Więc proszę państwa tyle. Nie będę już więcej mówił o tej sytuacji. Jest tak jak jest. Rozumiem też że jest gdzieś zakłopotanie, czasami frustracja. My staramy się pomóc na tyle na ile możemy, ale proszę państwa zachęcam do analizy własnych programów i wyciągnięcia wniosków na przyszłość. Dziękuję bardzo za uwagę i do zobaczenia.