Grusze po kwitnieniu – odżywianie i ochrona przed Miodówką – komunikat sadowniczy

Zapraszamy do obejrzenia komunikatu sadowniczego z dnia 9 maja. Zobacz jak wygląda sytuacja w sadach gruszowych po kwitnieniu oraz jakie zabiegi wykonać w nadchodzących dniach.

Z filmu dowiesz się:

00:45 – zagrożenie Rakiem bakteryjnym i sytuacja po przymrozkach

03:40 – ochrona przed Miodówką

07:52 – odżywienie grusz po kwitnieniu

08:30 – stosowanie giberelin

10:30 – kolejna dawka azotu

 

Produkty polecane w filmie kupisz tu:

Viflo Cu B

Soriale

Luna Care 71,6 WG 

Mag S Aloy
ASX Complex

Protaminal

Bolero

Gibb plus 11 SL
Movento 100 SC

Novagib 010 SL

 Szczególnie polecane 

Alakazam
Rhizosum N plus

 

Transkrypcja

Dzień dobry, Robert Binkiewicz, Agrosimex. Zapraszam na komunikat gruszowy.

Grusze zakończyły kwitnienie, więc czas na kolejne zalecenia zabiegów tuż po kwitnieniu. Nagrywamy ten komunikat w sadzie gruszowym w kwaterze Konferencji w gminie Belsk Duży. Jesteśmy po tej głównej fazie zagrożenia ze strony pseudomonas i tutaj w tym sadzie ten cały program wykonany okazał się bardzo skuteczny, jeśli chodzi o ochronę przed rakiem bakteryjnym, ale również przymrozki, które lokalnie występowały w ostatnim czasie, tutaj nie wyrządziły szkód, więc możemy tutaj podziwiać bardzo dobre zawiązanie, bardzo zdrowe zawiązki grusz, proste, zielone, bez objawów porażenia przez psudomonas i bez uszkodzeń przymrozkowych, więc sytuacja jest bardzo komfortowa tutaj. Widzimy, że na obecną chwilę tych zawiązków jest aż nadto, ale oczywiście z czas będą się różnicowały i selekcja naturalna będzie występowała. Drugi element to szkodniki, zagrożenie ze strony szkodników, czyli miodówka gruszowa i mszyce. Na tym skupię się najbardziej, ale również i w drugiej części na odżywianiu i nawożeniu.

Co dalej powinniśmy robić? Jakie zabiegi jeszcze wykonywać, jeśli chodzi o ochronę przed bakteriami? Tak jak powiedziałem na początku, jesteśmy po tej fazie, po tym okresie największego zagrożenia, czyli za nami kwitnienie, opady deszczu, chłody i przymrozki, więc już teraz troszeczkę będę łatwiej, niemniej jednak polecam jeszcze wykonać dwa zabiegi w tym okresie około dwóch tygodni po kwitnieniu, zabiegi zapobiegawcze, wciąż wykorzystując te produkty, które polecałem wcześniej, Viflo Miedź-Bor, Soriale, albo Luna Care. Dlaczego? Dlatego, że w tym okresie może wciąż dochodzić do infekcji pseudomonas, która może jeszcze zaatakować, może porażać młode zawiązki, ale również będzie zagrożeniem dla nowych pąków kwiatowych, które będą się tworzyły na przyszły rok. Wynik takiej infekcji, takiego porażenie w tym okresie możemy obserwować następnej wiosny tuż przed kwitnieniem, kiedy zasychające pąki kwiatowe nie rozwijają się, opadają. To jest wynik właśnie tego porażenia w tym okresie tuż po kwitnieniu, ale również w okresie jesiennym do takich infekcji dochodzi. Dlatego jeszcze wykonajmy te dwa zabiegi w celu wykończenia, dopełniania tego programu przeciwko bakterii pseudomonas. Ale ten taki najgroźniejszy okres jest za nami, jeśli udało się państwu też tak ochronić skutecznie te sady gruszowe, jak tutaj, to to jest sukces, gratuluję.

Co ze szkodnikami? Wiadomo, że miodówka gruszowa jest tym największym zagrożeniem, jeśli chodzi o szkodniki w gruszach. W tym sadzie po lustracji oceniam sytuację na bardzo dobrą, bardzo bezpieczną. Dorosłych miodówek praktycznie tutaj nie ma, nie widzę. Jaj również prawie nie ma, bardzo mało. Gdzieś sporadyczni na dolnym piętrze na stole znajduje się larwa miodówki. To jest wynik pozostałości z tych jaj, które zostały złożone tuż przed kwitnieniem i które gdzieś tam przetrwało, nie zostało dobrze gdzieś zwalczone przez zabiegi, które były wykonywane przed kwitnieniem. Ale to naprawdę jest tego bardzo, bardzo mało. Są takie sady z taką sytuacją z miodówką, ale również są sady, gdzie ta presja jest zdecydowanie wyższa, jest dużo jaj, nowych, świeżych, są również i młode larwy, więc strategię ochrony teraz w tym okresie tuż po kwitnieniu trzeba też dopasować do sytuacji. Jeśli presja jest wyższa, mamy już młode larwy i sporo jaj, nie ma na co czekać, zastosujmy już zabieg Movento oczywiście przy sprzyjających warunkach pogodowych. Preparat systemiczny wymaga cieplejszej pogody, dobrej, bezwietrznej, ale również i takiego wigoru jak tutaj mamy. W tym sadzie widzimy już piękne, zdrowe liście, przyrosty. To jest warunek do tego, żeby substancja z Movento była dobrze pobrana i dystrybuowaną systemicznie w roślinie. Co w sytuacji, kiedy mamy czysto, tak jak w tym sadzie i szkoda już wykorzystać Movento. Wiemy, że jest to bardzo dobre rozwiązanie pod kątem miodówek i zabezpiecza sad na długi okres, na kilka tygodni, więc w takiej sytuacji bezpiecznej warto wykorzystać to i ten produkt zastosować nieco później do tego, żebyśmy mieli tę dobrą ochronę rozłożoną w czasie, bliżej lata. Ale jeśli nawet pojedyncze larwy są, bo myślę, że w każdym sadzie pojedyncze larwy się znajdą i pojedyncze jajka, ale również, jeśli stwierdzimy mszyce, ponieważ nie we wszystkich sadach dobrze udało się zwalczyć mszyce, warto sięgnąć po inną substancję, która właśnie da nam ten czas, ten komfort i przedłuży ten moment, to oczekiwanie na zabieg Movento. Tę substancją jest fonikamid znany państwu, stosujecie od lat do zwalczania mszyc w sadach, od tego sezonu oprócz Teppeki mamy w ofercie produkt o nazwie Alakazam, więc wyjaśniam, w komunikatach już od wiosny podajemy Alakazam, więc to jest nowa nazwa, nowy brend substancji flonikamid do systemicznego, długiego działania w ochronie przed mszycami. Dlaczego o tym mówię teraz w kontekście też mszyc i miodówki? Co prawda flonikamid nie ma rejestracji przeciwko miodówkom, ale wiemy, że na te młode larwy też ten efekt dodatkowy jest bardzo dobry, bardzo skuteczny, więc warto to wykorzystać, tę opcję, to rozwiązanie w takiej bezpiecznej sytuacji, gdzie tych larw jest bardzo mało, albo ich nie ma, a obserwujemy pojedyncze mszyce i wtedy warto właśnie wykorzystać flonikamid i Alakazam lub Teppeki do tego, żeby odłożyć w czasie zabieg Movento i wykorzystać wtedy właśnie ten zabieg Movento troszeczkę później. A na tę chwilę uważam, że bardzo dobrym rozwiązaniem będzie właśnie flonikamid w postaci preparatu Alakazam.

Czas na dokarmianie, odżywianie i zasilanie. Jesteśmy po zabiegach nawozami algowymi i giberelinami w okresie kwitnienia, więc to za nami i tutaj w tym sadzie też te zabiegi były wykonywane, myślę, że tutaj widać efekty też właśnie, jeśli chodzi o kondycję, jakość tych liści, więc teraz, co przed nami w najbliższe dwa, trzy tygodnie? Nawet jeśli jeden zabieg giberelinowy był wykonany w okresie kwitnienia albo pod kątem lepszego zawiązania, albo z obawy o przymrozki i o uszkodzenia, to warto wykonać jeszcze jeden zabieg giberelinowy w tym okresie właśnie tuż po kwitnieniu, kiedy płatki już opadną, preparat Novagib albo Gibb plus. Bardzo dobrze wypływa ten zabieg w tym okresie na podziały komórkowe i na wzrost owoców w tej początkowej, wczesnej fazie, więc to bardzo dobrze się sprawdza. W poprzednich sezonach naprawdę te owoce widać było, że na początku już wzrostu wyróżniały się średnicą, kształtem, ale również i w takiej sytuacji, gdzie mamy tak mocne zawiązanie, też następuje lepsze różnicowanie się tych zawiązków i naturalna selekcja. Kolejne nawozy, to już jest czas bezpieczny, kiedy możemy wkroczyć z magnezem, z azotem dolistnie, mikroelementami, borem, dlatego powinniśmy sobie zaplanować najbliższe dwa, trzy zabiegi dolistne właśnie z wykorzystaniem nawozów, które zawierają te składniki, te pierwiastki. Na te pierwsze dwa zabiegi magnezem polecamy Mag S Aloy, płynna formulacja tlenku magnezu. Bezpieczny, łagodny, dobrze mieszający się z innymi składnikami i z fungicydami, więc Mag S Aloy jako ten dobry magnez i łagodny, bezpieczny. Do tego już możemy również dodawać ASX Complex, czyli mikroelementy i azot. Azot albo mocznik, albo protaminal, czyli aminokwasy roślinne. Z kolei bor, mamy takie rozwiązanie, które znacie już państwo, czyli Bolero, które też jest dobre do mieszanek zbiornikowych i możemy również ten bor dodać. W tym okresie, w tej fazie jest on również niezbędny gruszom, więc aplikujmy też ten bor w najbliższym czasie. To zabiegi dolistne. Polecam te nawozy, te rozwiązania na najbliższe dwa, trzy zabiegi na ten aplikacje dolistne.

Co z nawożeniem doglebowym? Jeśli mamy tak dobrą sytuację z nawiązaniem, jak tutaj, czas pomyśleć o drugiej dawce azotu. Ktoś może powiedzieć, że za wcześnie, ale stosując ten produkt, czyli Rhizosum N Plus, powinniśmy tę aplikację wykonać nieco wcześniej, kilka dni wcześniej, tak żeby bakterie wiążące wolny azot z powietrza, czyli Azotobacter salinestris miały czas na namnażanie się i tę właśnie produkcję tego azotu, który będzie stopniowo dostarczany roślinom. Rhizosum N Plus aplikujemy doglebowo belką herbicydową. Uważam to za teraz bardzo dobry moment, mamy dużo wilgoci w glebie. Również namnażaniu się tych bakterii sprzyja wysoki poziom próchnicy i żyzna gleba, więc w większości tych sadów gruszowych aplikowany jest obornik rozkładany, podłoże popieczarkowe, więc to są bardzo dobrze, sprzyjające warunki do tego, aby właśnie te bakterie skutecznie, intensywnie się namnażały, zapewniły nam… Może nie nam, sadom gruszowym, kolejne dawki azotu. Nie mówimy o drugiej dawce, tylko kolejne dawki azotu w perspektywie kilku tygodniu. Aplikując 25 gram Rhizosum na hektar, możemy liczyć na od 30 do 50 kilogramów czystego azotu dla roślin w tych kolejnych tygodniach. Tak że myślę, że to jest ciekawe rozwiązanie, a jednocześnie ekonomiczne do tego, aby właśnie zapewnić roślinom azot w tym okresie po kwitnieniu. Dawkę hektarową 25 gram rozpuszczamy w wiaderku, mniej więcej 10 litrów wody i wlewamy do opryskiwacza, po czym aplikujemy belką herbicydową w pasji.

To wszystko w tym komunikacie gruszowym. Życzę sukcesów, powodzenia w wykonywaniu, stosowaniu tych zabiegów w najbliższym czasie w sadach gruszowych. Do zobaczenia.