Przymrozki, biostymulacja i ochrona przed szkodnikami i chorobami – Komunikat sadowniczy 29.04

Zapraszamy do obejrzenia komunikatu sadowniczego z 29.04.2021 r., dowiesz się z niego jaką ochronę wprowadzić w sadzie w najbliższym czasie:

0:21 – przymrozki w sadach – porady

0:48 – straty wywołane ostatnimi przymrozkami

1:45 – rekomendacje ochrony sadów na najbliższy okres (zabiegi stymulacyjne)

5:25 – opis sytuacji związanej z parchem

8:04 – szkodniki w sadzie

9:16 – zalecenia dla sodów gruszy (zabiegi stymulujące)

10:04 – zabezpieczenie przed miodówką

12:25 – rak bakteryjny Pseudomonas

16:20 – program ochrony gatunków pestkowych

Transkrypcja

Witam Państwa bardzo serdecznie i zapraszam na nowy komunikat sadowniczy Agrosimex.

Jesteśmy po serii przymrozków, za nami trzy noce z przymrozkami.

Tej drugiej nocy najbardziej dotkliwe przymrozki, najniższe spadki temperatur.

Odnotowaliśmy nawet przy gruncie do -7 stopni Celsjusza.

No, sadownicy ratowali swoje uprawy jak mogli, czy raczej zabezpieczali i stosując różne zabiegi, opryski, ale również i uruchamiając zraszanie nadkoronowe.

Co możemy powiedzieć w tej chwili po tych trzech nocach?

Jeśli chodzi o jabłonie, straty, uszkodzenia w pąkach są minimalne.

Owszem, jak zwykle, w zależności od lokalizacji, od stanowiska i od odmian obserwuje się pojedyncze, najczęściej centralne pąki uszkodzone w grupie odmian triploidalnych, w Jonagoldach, czy w Mutsu, natomiast jeśli chodzi o pozostałe odmiany, nie widzimy, nie obserwujemy większych uszkodzeń i powodu tutaj w tej chwili do paniki jeśli chodzi o tę sytuację poprzymrozkową w jabłoniach.

Na pewno gorzej jest w czereśniach.

Owszem, te odmiany, które są bardziej odporne, ale i mniej zaawansowane w rozwoju sobie lepiej poradziły, ale jak zwykle odmiany kanadyjskie ucierpiały najmocniej i tutaj widzimy, że już dość mocno są one przerzedzone.

Co w tej chwili, jeśli chodzi o zalecenia i jak zasilać te nasze sady po tej fali chłodu i przymrozków?

Na pewno, proszę Państwa, na gibereliny i na zabiegi giberelinowe jest zbyt wcześnie z uwagi na to, że mamy za mało liści, ale również i nie ma po prostu wskazań do tego, żeby stosować w tej chwili gibereliny, ponieważ nie ma takich uszkodzeń, jakie obserwowaliśmy w ubiegłym roku po tej pierwszej fali przymrozków i pomimo tego, że fazy były podobne jak w tej chwili, może ciut bardziej zaawansowane, już polecaliśmy gibereliny, ale sytuacja była dużo, dużo gorsza.

Na tę chwilę uważam, że zatrzymajmy, zachowajmy te preparaty giberelinowe na okres kwitnienia i wtedy, kiedy będzie to uzasadnione, będziemy je polecali, będziemy je stosowali.

Na obecną chwilę to, na co powinniśmy zwrócić uwagę i z czym można powiedzieć, że mamy problem, to jest bardzo słaba kondycja liści rozetowych, a właściwie tych liści jeszcze nie ma na części odmian.

Ja tu jestem akurat w tej chwili w kwaterze Goldena, nagrywamy tą część komunikatu w Goldenie.

No wiadomo, ta odmiana zawsze później rozpoczyna wegetację, więc tutaj nawet nie ma jeszcze zielonego pąka.

Inaczej sytuacja wygląda w Jonagoldach, Red Jonaprincie, Idaredzie.

W zależności od regionu sadowniczego w Polsce mamy zielony pąk, ale na zachodzie Polski również już początki różowego pąka.

Niemniej jednak, no ta fala przymrozków i chłodu wyhamowała, znaczy nie pozwoliła właściwie rozbujać się wegetacji i wciąż mamy marnie, słabo zaawansowane fazy rozwojowe, a po tych chłodach, no jakość tych pierwszych liści rozetowych, które są bardzo ważne w okresie kwitnienia, no jest słaba.

Więc my polecamy w tej chwili takie zabiegi, które pozwolą zasilić i poprawić jakość i kondycję tych pierwszych liści rozetowych, bo proszę Państwa, no żeby nas to tutaj nie uśpiło, nie zgubiła ta sytuacja, że cieszymy się, bo już jest wszystko dobrze po przymrozkach, ale już nieraz tak bywało, a zresztą ubiegły sezon też to pokazał, że ta bardzo słaba kondycja tych pierwszych liści rozetowych, no spowodowała, że zawiązanie, ale i opad zawiązków.

Zawiązanie było dobre, wydawało się, że będzie okej, ale opad zawiązków był masowo w ubiegłym sezonie, więc zadbajmy o kondycję tych liści rozetowych, które się rozwijają.

I tutaj polecamy nawozy fosforowe, w naszej ofercie jest to Rosaleaf żółty, więc do najbliższych zabiegów polecamy dodatek właśnie tego nawozu.

Rosaleaf żółty, ale również możemy zmieszać jeszcze i Tytan, ASX Tytan Plus i jeśli chodzi o azot dolistnie, to albo mocznik, albo już aminokwasy.

W tym momencie polecamy Protaminal i taką mieszaninę spokojnie możemy wykonać i dodać ją do zabiegu fungicydowego.

To pozwoli podreperować troszeczkę te liście, przyspieszyć ich rozwój, zastymulować właśnie do rozwoju tych pierwszych liści rozetowych.

To jest niezmiernie ważne w tej chwili.

Nie zapominajmy również o zimie i o tych mrozach, które też mogły się przyczynić do tego, że te pąki kwiatowe mogą być w trochę gorszej kondycji niż zazwyczaj, dlatego to jest pierwszy element.

Parch i sytuacja z parchem, ostatnie dni, ostatni tydzień można powiedzieć, że tu nie mieliśmy większych problemów, większego zagrożenia z parchem z uwagi na te chłody, na brak opadów.

Natomiast na najbliższy weekend zapowiadane są opady i niedziela, poniedziałek, to mogą być dość intensywne opady.

No tutaj powinniśmy się przygotować na kolejne duże zagrożenie prawdopodobnie ze strony parcha, zagrożenie wysiewami.

Mocnymi, intensywnymi wysiewami zarodników workowych, ale również i infekcjami.

Owszem, część zarodników tych, które były dojrzałe i gotowe do wysiewu zostały uszkodzonych w wyniku tych przymrozków, ale to jest kilka procent.

Natomiast duża ilość zarodników jest zdecydowanie gotowych do wysiewu.

Dlatego nie zapominajmy o tym, wykonajmy teraz przed weekendem dobry zabieg zapobiegawczy.

A jaki to jest dobry?

No do tej pory zazwyczaj mówiliśmy, że najlepiej wykonać ten zabieg tuż przed opadem, dzień przed opadem.

Owszem, to się zgadza i podtrzymujemy to jeśli chodzi o preparaty kontaktowe, takie jak na przykład Caldera, Delan, ale w tej sytuacji, tak jak już w poprzednim komunikacie sygnalizowałem, przed takim zagrożeniem i przed tym okresem największego zagrożenia ze strony parcha, polecamy fungicyd Soriale.

Fungicyd o działaniu systemicznym, który trzeba zastosować nieco wcześniej przed nadchodzącym zagrożeniem do tego, aby roślina mogła go pobrać i wytworzyć, uruchomić tą naturalną odporność.

To również jest ważne w planowaniu kolejnych zabiegów.

Najlepiej wykonując taki program właśnie fosforynowy zaplanować sobie dwa, trzy zabiegi pod rząd i to daje wtedy ten efekt oczekiwany jeśli chodzi o działanie fosforynów.

Dlatego no w tym przypadku, jeśli my teraz polecamy mieszaninę ditianonu Caldera, Delan, plus Soriale, no dobrze by było wykonać taki zabieg dwa, trzy dni przed takimi opadami i tym dużym zagrożeniem.

Oczywiście, do tego możemy jeszcze dodać wciąż siarkę, preparat siarkowy, pod kątem mączniaka.

Microthiol, Pennthiol albo ASX Micriol, wszystko to nam się zmiesza, tutaj nie ma problemu.

Jeśli chodzi o szkodniki w jabłoniach, proszę Państwa, to ostatnie dni też nie sprzyjały rozwojowi szkodników, tak jak i nie sprzyjały rozwojowi roślin.

Również szkodniki można powiedzieć, że czekają na to ocieplenie, dlatego tak naprawdę od poprzedniego komunikatu niewiele się zmieniło.

Nie ma jeszcze mszyc, nie ma przędziorków, zwójki też dopiero gdzieś z tych pąków kwiatowych, które się rozwijają, gdzieś dopiero pojedyncze gąsienice widać, ale jest naprawdę tego jeszcze zbyt mało żeby polecić typowy zabieg insektycydowy, dlatego uważam, że wciąż aktualny jest zabieg pyretroidem w tych sadach, gdzie nie był wykonany w ostatnich dniach.

Dlatego albo Delta-Glob albo Decis możemy wykonać w najbliższym czasie.

Już sadownicy pytają niektórzy o ten typowy zabieg przeciwko szkodnikom, przed kwitnieniem, ale uważam, że jest to jeszcze troszeczkę zbyt wcześnie.

Poczekajmy po niedzieli, kiedy nastąpi szybszy rozwój roślin, więcej liści, które będą zdolne do pobrania tych substancji systemicznych.

Wtedy będziemy polecali albo acetamipryd Kobe, Mospilan, Carnadine, albo Afinto, Teppeki.

Ja jestem już w kwaterze Konferencji i teraz zalecenia dla sadów gruszowych.

Proszę Państwa, pierwszy problem jaki tutaj mamy, to ta sama sytuacja, co w jabłoniach, a nawet jeszcze gorsza, czyli brak liści rozetowych, naprawdę bardzo powoli one się rozwijają i tutaj ta sytuacja przeciąga się już dość długo.

Dlatego takie same zalecenia jak w przypadku jabłoni, do poprawy rozwoju i kondycji tych liści rozetowych.

W przypadku grusz to jest jeszcze ważniejsze niż w jabłoniach, dlatego tutaj proszę Państwa polecam taką samą mieszaninę w najbliższych dniach, jak w jabłoniach.

Rosaleaf żółty, do tego ASX Tytan i Protaminal.

Druga sprawa to miodówka.

Miodówka gruszowa.

Te pogody, zimna i wietrzna pogoda, nie sprzyja miodówce.

Można śmiało powiedzieć, że dawno nie mieliśmy takiej wiosny, tak spokojnej, łagodnej, jeśli chodzi o presję miodówki gruszowej.

Te zabiegi, które do tej pory były wykonane na sadach gruszowych i które polecaliśmy zapobiegawcze w zupełności wystarczyły do ochrony przed tym szkodnikiem, czyli od początku, glinka kaolinowe, preparaty siarkowe, olej parafinowy.

To wystarczyło do zabezpieczenia sadów gruszowych przed miodówką.

Nawet tutaj w tym sadzie, w którym jesteśmy, został wykonany wczoraj kolejny zabieg glinką kaolinową.

Widać, że te drzewa są dość dobrze zabielone i tutaj po lustracji ja nie znalazłem ani jednego jajka miodówki, ani jednej larwy.

Także tutaj sytuacja jest bezpieczna.

Uważam, że w większości sadów gruszowych jest podobnie.

Może z niewielkimi różnicami, w zależności od presji i populacji tej miodówki w ubiegłym sezonie.

Dlatego wciąż aktualny jest zabieg glinką kaolinową.

W najbliższych dniach możemy wykonać ten zabieg zapobiegawczy przeciwko miodówce gruszowej.

Co dalej?

Poczekajmy kilka dni, będą wyższe temperatury, ale i w końcu może te liście zaczną się rozwijać i tuż przed kwitnieniem będziemy polecali, w zależności od sytuacji i obecności bądź larw, bądź jajek, będziemy polecali zabieg ten taki już typowy przed kwitnieniem albo z wykorzystaniem preparatów opartych na acetamiprydzie Kobe, Mospilan, albo Limocide, a najlepiej mieszanina tych dwóch.

Ale to w przyszłym tygodniu.

Póki co nie ma tutaj dużego zagrożenia i możemy kontynuować jeszcze tę ochronę glinką kaolinową.

No i proszę Państwa na koniec w gruszach, to, co uważam za największe zagrożenie, to rak bakteryjny i bakteria pseudomonas.

Ci sadownicy, którzy uprawiają gruszę, część już wie i wie jakim problemem jest ta choroba, ta bakteria.

Nie wszyscy jednak są tak świadomi, także przypominam i zaznaczam, że to jest naprawdę największe zagrożenie obok miodówki, największe zagrożenie dla sadów gruszowych i naprawdę powinniśmy podejść do ochrony przed tą chorobą bardzo poważnie i zaplanować i przeprowadzić naprawdę intensywny program ochrony, ponieważ jeśli przegapimy i nie dopilnujemy tych zabiegów, konsekwencje tego porażenia tą bakterią będziemy mieli również w przyszłym sezonie, więc to jest niezmiernie istotne, a w zeszłym sezonie niestety, ale w wielu sadach ta bakteria występowała i sady były porażone właśnie rakiem bakteryjnym.

Świadczą o tym takie elementy, czyli ubiegłoroczne części porażone albo pąki, ale nawet i takie krótkie pędy są zaschnięte.

Nawet i w tym sadzie, tutaj też nietrudno znaleźć, chociaż ta ochrona była bardzo dobra w ubiegłym sezonie.

Nietrudno znaleźć właśnie tego typu zaschnięte zawiązki, albo pąki kwiatowe porażone w ubiegłym sezonie, które się nie rozwijają.

To właśnie są konsekwencje porażenia tą bakterią w ubiegłym sezonie, także proszę Państwa, teraz naprawdę rozpoczyna się ten kluczowy okres, kluczowy moment jeśli chodzi o ochronę przed rakiem bakteryjnym, a już warunki pogodowe sprzyjają do rozwoju tej bakterii, bo mieliśmy i zimno, mieliśmy i przymrozki i przed nami deszcze.

Dlatego już powinniśmy rozpocząć tę ochronę, tym bardziej właśnie, że zapowiadane są opady.

Ochronę zapobiegawczą, ponieważ tylko ochroną zabiegami zapobiegawczymi możemy skutecznie ochronić gruszę przed rakiem bakteryjnym.

Mamy do dyspozycji trzy bardzo dobre preparaty.

Viflo Miedź-Bor, Soriale i Luna Care.

Polecam rozpocząć ten program od pierwszych dwóch, z Luną Care poczekajmy jeszcze chwilę do okresu kwitnienia, wtedy na pewno się przyda i wykorzystamy Lunę Care w kwitnieniu.

Póki co, wykorzystajmy Viflo Miedź-Bor, czyli ten nawóz miedziowy o takich właściwościach, które naprawdę w sposób bardzo skuteczny zabezpieczają właśnie przed porażeniem, przed tą bakterią.

Stosujmy na przemian te zabiegi, w zależności od przebiegu pogody i od zagrożenia nawet już od fazy białego pąka, nawet co 3, 4 dni.

Na przemian Viflo Miedź-Bor, Soriale, mamy ten nowy fungicyd o działaniu systemicznym.

Co prawda w gruszach zarejestrowany do ochrony przed parchem, ale mamy ten dodatkowy efekt i również dodatkową ochronę przed rakiem bakteryjnym.

Dlatego tutaj naprawdę nie można lekceważyć tego problemu, tego zagrożenia i tutaj ten program intensywny już powinniśmy w tej chwili rozpocząć do tego, żebyśmy i uchronili te nasze sady i plon, i zawiązki przed porażeniem w tym sezonie, ale również i zabezpieczyli te nowe pąki kwiatowe, które będą się tworzyły pod koniec kwitnienia, tuż po kwitnieniu, przed porażeniem, bo w przyszłym sezonie będzie znowu problem.

Dlatego skupmy się na tym programie, to jest bardzo ważne i taki program jest bardzo skuteczny, to z praktyki już wiemy.

Tyle o gruszach, na koniec kilka słów jeszcze o gatunkach pestkowych.

Czereśnie, wiśnie, śliwy.

Tutaj jak obserwujemy, no to wiadomo, niektóre odmiany czereśni są bardziej rozwinięte i ten rozwój jest bardziej zaawansowany, ale część tych odmian czereśni również jeszcze nie ma liści i spokojnie możemy tam stosować, tak jak i w wiśniach, i w śliwach, jeszcze wykonać zabieg klasycznym preparatem miedziowym, chroniąc je przed rakiem bakteryjnym.

Natomiast no w miarę rozwoju liści będziemy też już przechodzili, będziemy polecali Viflo Miedź-Bor, bo ta presja, to zagrożenie rakiem bakteryjnym i tą bakterią, tą samą, co tutaj w gruszach, w sadach pestkowych też jest przed nami.

To tyle w dzisiejszym komunikacie, dziękuję bardzo za uwagę i zapraszam na następny.