Mały szkodnik = duży problem
Pordzewiacz jabłoniowy jest jednym z najmniejszych szkodników drzew owocowych, którego znaczenie i szkodliwość systematycznie wzrasta. Sprzyjają temu między innymi obserwowane od kilku lat długotrwałe okresy suszy i bardzo wysokich temperatur.
Szkody w sadzie
Żerowanie pordzewiacza jabłoniowego powoduje ordzawienia, zaczynające się od zagłębienia kielichowego, słabsze wybarwianie i gorszy smak owoców, (następuje zmiana zwartości cukrów i substancji smakowych). Wysysając sok roślinny z pąków, liści, pędów szkodniki powodują zmniejszenie lub zahamowanie fotosyntezy oraz wzrost transpiracji (a to oznacza zwiększenie wrażliwości roślin na niedobór wody), obniżenie zawartości chlorofilu, cukrów i fosforu. Liście matowieją, szarzeją (czasami przypomina to objawy srebrzystości liści), od spodu stają się brązowe i czasami zwijają się łódeczkowato. W konsekwencji istotnie zaburza to między innymi proces formowania pąków kwiatowych na kolejny rok, a więc potencjał plonotwórczy sadu. W młodych sadach znacznie hamują rozwój drzew.
Jak wygląda i gdzie szukać pordzewiacza?
Szpeciele są niewidoczne gołym okiem. Przenoszone są z prądami powietrza, przez owady, ptaki i z materiałem szkółkarskim. Zimują samice, w zależności od gatunku w spękaniach kory/pod korą lub w fałdach skórki na krótkopędach, pod łuskami pąków, między pąkiem a pędem i stąd wiosną przechodzą na rozwijające się pąki i młode liście (żerują na ich spodniej stronie). W zależności od przebiegu temperatury w sezonie mają od 3 do 5 pokoleń.
Szkodnika spotyka się najczęściej na odmianach: Jonagold, Szampion, Ligol, Idared, Elstar, Delikates, ale przy dużej presji w danym sadzie znajdziemy go na wszystkich odmianach.
Lustracja – wykonuj poprawnie
Pierwszą lustrację wykonuje się już w okresie bezlistnym. Kolejna powinna być przeprowadzona na początku różowego pąka, a następnie od połowy czerwca do połowy sierpnia. Aby ocenić liczebność tego najmniejszego szkodnika jabłoni konieczne jest posiadanie lupy lub binokularu powiększającego obraz minimum 30x oraz wprawa w wykonywaniu lustracji. Niestety wielu sadowników nie posiada odpowiedniego sprzętu do obserwacji, więc w praktyce często nie są oni świadomi zagrożenia do momentu pojawienia się wyraźnych objawów na liściach. A to świadczy już o bardzo dużej populacji i utrudnionej walce ze szkodnikami. Aby uniknąć konieczności żmudnych obserwacji, zdecydowanie lepiej jest ocenić zagrożenie w poprzednim sezonie wegetacyjnym,w lipcu, sierpniu, kiedy objawy żerowania pordzewiaczy są widoczne gołym okiem (charakterystycznie brązowe liście od spodu), Jeśli takie zmiany będą zaobserwowane na danej kwaterze, to powinno oznaczać konieczność zaplanowania zabiegów ochrony wiosną w kolejnym roku.
Zwalczanie pordzewiacza
Do walki ze szkodnikiem zarejestrowane są akarycydy: Ortus 05SC, Envidor 240 SC, Vertigo 0 18 EC i Koromite 10 EC. Jeśli sadownik zauważy, że szkodnik występował na danej kwaterze rok wcześniej, powinien wykonać pierwsze opryskiwanie tuż przed kwitnieniem, najlepiej w fazie zielony/różowy pąk kwiatowy, ewentualnie tuż po opadnięciu płatków kwiatowych i koniecznie powtórzyć opryskiwanie po 10-14 dniach. Jeśli zabieg nie zostanie powtórzony, w sadach z dużą presją szkodnika w poprzednim sezonie, ten może ponownie wystąpić w lipcu, sierpniu.
W fazie tuż przed kwitnieniem można zastosować jedynie Ortus 05 SC (w dawce1,5 l/ha i konieczne ze zwilżaczem np. Flipper) i Koromite 10 EC – w dawce 1l/ha ( ta wyższa dawka nie jest polecana w kwitnienie). Zabieg jednym z tych akarycydów ograniczy też przędziorka owocowca. Wskazane jest także 2-3 krotne opryskiwanie preparatami siarkowymi np. Microthiol 80 WG od fazy zielonego pąka do początku kwitnienia w tygodniowych odstępach (doskonałe rozwiązanie na mączniaka jabłoni i pordzewiacza). W tym okresie przydatna będzie np. mieszanina Merpan 80 WP + Microthiol, która zwalczy jednocześnie mączniaka, parcha i ograniczy znacznie populację pordzewiaczy.
W sadach, w których od lat sadownicy stosują wiosną preparaty siarkowe do walki z mączniakiem jabłoni, z reguły nie ma problemów z pordzewiaczami i przędziorkami.
Po kwitnieniu i latem można użyć Envidor 240 SC (preparat ten polecany jest do stosowania krótko po kwitnieniu drzew, głównie ze względu na optymalną fazą rozwojową przędziorków, które zwalczamy łącznie z pordzewiaczami), Ortus 05 SC, Koromite 10 EC oraz Vertigo 018 EC. Ten ostatni, zarejestrowany stosunkowo niedawno w jabłoniach, zawiera nową substancję aktywną abamektynę. Polecana dawka to 0,75 l/ha, maksymalna liczba zabiegów w sezonie 2x (w odróżnieniu od pozostałych akarycydów na pordzewiacza, które można stosować 1 x w sezonie). Preparat ten ma również rejestrację na zwójki.
Walkę z pordzewiaczem czasami trzeba kontynuować do końca lipca/pierwszej dekady sierpnia (kiedy to rozpoczyna się ich schodzenie na zimowanie, szkodnik stopniowo chowa się pod łuski pąków). Zabieg latem ograniczy presję szkodnika w kolejnym sezonie.
Jeżeli wiosenna walka z pordzewiaczami nie będzie właściwie prowadzona, w czasie przedłużających się upałów szkodniki te mogą wystąpić masowo (druga połowa czerwca i pierwsza lipca to okres intensywnego namnażania się kolejnych pokoleń szpecieli) i wówczas walka będzie droższa i mniej skuteczna.
Zwróć uwagę na technikę zabiegu
Obok właściwego wyboru akarycydu i jego dawki (nie zaleca się obniżonych lub dzielonych dawek akarycydów), dla uzyskania zadowalających efektów ochrony bardzo ważne jest zaaplikowanie środków w dużej ilości cieczy roboczej. Powinno się zużyć wody w zakresie od 500 l do nawet 900 l cieczy, co jest ważne przy bardzo rozbudowanej populacji szkodnika. Nie bez znaczenia są również warunki pogodowe w trakcie zabiegu i kilka dni po nim. Akarycydy zdecydowanie lepiej działają w temperaturze powyżej 20C, gdyż z tym wiąże się większa ruchliwość i żerowanie szkodnika. Ponieważ są to preparaty kontaktowe (poza Koromite 10 EC), wrażliwe na zmycie przez bardzo intensywne opady deszczu, sadownik powinien w sytuacji ryzyka opadów deszczu, przesunąć zabieg w czasie i wykonać go po ustabilizowaniu się pogody (deszcze nie są wskazane szczególnie w ciągu pierwszych 3-ch dni po zabiegu). I ostatni bardzo ważny warunek poprawy skuteczności zabiegu to dodatek adjuwantu np. Flipper w dawce 150-200 ml/ha (poprawia penetrację „omszonych” od spodu liści).
Barbara Błaszczyńska