Corto – spostrzeżenia praktyka

Ograniczanie wzrostu wegetatywnego drzew to jeden z aspektów uprawy jabłoni, który w Polsce wciąż się rozwija. Jednym z produktów przeznaczonych do tego celu jest Corto. Ten oparty na proheksadionie wapnia środek stosuje w swoim sadzie Marcin Lachowicz, gospodarz ze Złotej Góry. Warto skorzystać z jego doświadczenia.

Sadownicy dążą do tego, by każdego roku uzyskiwać wysokie plony bez wpadania drzew w tak zwaną przemienność owocowania. Dodatkowo jabłka muszą być najwyższej jakości, dobrze wyrośnięte i wybarwione. Skrócenie jednorocznych przyrostów pozwala na osiągnięcie tych celów przy dużo mniejszych nakładach.
Marcin Lachowicz, absolwent ogrodnictwa na SGGW w Warszawie i sadownik z miejscowości Złota Góra w gminie Belsk Duży, w celu ograniczania wzrostu wegetatywnego drzew od dwóch sezonów z powodzeniem stosuje Corto. Pan Marcin prowadzi gospodarstwo wraz z rodzicami, Barbarą i Stanisławem. Na powierzchni 15 ha uprawiają jabłonie odmian Gala, Golden Delicious, Red Jonaprince oraz – na mniejszą skalę – Szampion, Ligol i Idared.

 

Doradca Sadowniczy: Co skłoniło Pana do wprowadzenia w sadzie rozwiązań ograniczających wzrost drzew?

Marcin Lachowicz: Od wielu lat staramy się produkować owoce jak najwyższej jakości. Niemal 100% naszych sadów rośnie na karłowej podkładce M9, ale przy stosunkowo żyznych glebach i dobrym odżywieniu drzew niebagatelnym problemem był ich zbyt silny wzrost. Duża ilość jednorocznych pędów, tak zwanych wilków, wymuszała na nas prowadzenie letniego cięcia prześwietlającego, by uzyskać odpowiednio wybarwione owoce. Dodatkowo dużą część cięcia zimowego wykonujemy z ojcem sami, więc doskonale wiemy, ile czasu zajmuje ta praca w sytuacji, kiedy drzewa rosną silnie.

D.S.: Czy poza aplikacją środków, takich jak Corto, próbowali Państwo innych metod regulowania wzrostu drzew?

M.L.: Tak, próbowaliśmy również innych sposobów. Zdradzę, że zagadnienie to było tematem mojej pracy inżynierskiej na SGGW w 2014 roku. Porównywałem różne kombinacje z podcinaniem korzeni drzew z jednej lub dwóch stron rzędu, a także z równoczesnym i oddzielnym stosowaniem proheksadionu wapnia. Jeżeli chodzi o zahamowanie wzrostu drzew, to podcinanie korzeni sprawdziło się bardzo dobrze, jednak w drugiej części sezonu pojawiły się problemy z wyrastaniem owoców, a same drzewa dużo gorzej zachowywały się podczas suszy. Dlatego w produkcji towarowej zrezygnowaliśmy z podcinania korzeni na rzecz zabiegów chemicznych.

  Drzewo jabłoni po zastosowaniu Corto

D.S.: Corto stosuje Pan na całą powierzchnię sadu czy na poszczególne odmiany?

M.L.: Standardowo stosujemy ten środek na drzewka starsze niż 2–3 lata, kiedy dorosną już do oczekiwanej wysokości i chcemy stymulować je do większego owocowania. Zwykle opryskujemy jednakowo wszystkie odmiany, z wyłączeniem Gali, która w naszych warunkach rośnie dość słabo i ma tendencję do zawiązywania zbyt dużej ilości owoców. Wyjątkiem był rok 2017, kiedy po fali wiosennych przymrozków zintensyfikowaliśmy zabiegi proheksadionem wapnia, ponieważ ograniczają one również opad zawiązków, który – zgodnie z naszymi przewidywaniami – był bardzo silny po uszkodzeniach mrozowych. W tym przypadku zastosowanie zabiegu Corto także na Galę pozwoliło uzyskać wysoki plon nawet w tak niekorzystnej sytuacji. W sezonie, podczas którego nie  występują ekstremalne warunki pogodowe, przy stosowaniu Corto konieczne jest przerzedzanie zawiązków, tak by nie pozostawić zbyt wielu owoców. Mogłyby one przez to nie wyrastać odpowiednio.

D.S.: Dawki środka są jednakowe w całym sadzie czy ta ilość jest jakoś różnicowana?

M.L.: Optymalizując pracę, na wszystkich kwaterach, na których jest to zaplanowane na dany sezon, pierwszy zabieg wykonujemy, stosując 1 kilogram Corto na hektar, tuż po kwitnieniu, kiedy nie ma już płatków kwiatowych, dzięki czemu pokrycie liści jest łatwiejsze. By zaoszczędzić czas i paliwo, zabieg łączymy z ochroną przeciw parchowi i proheksadion wapnia aplikujemy w mieszaninie z Malvinem. Kolejny zabieg wykonywany jest po upływie 3–4 tygodni, a dawka uzależniona jest od odmiany, wieku i siły wzrostu poszczególnych upraw. Na kwaterach młodszych aplikujemy około 0,8 kilograma na hektar, a na starszych, najsilniej rosnących – maksymalnie 1,25 kilograma na hektar. Zauważyłem, że w 2018 roku, z powodu szybkiej i ciepłej wiosny, drzewa w pierwszej części sezonu rosły bardzo intensywnie – w takiej sytuacji dobrym rozwiązaniem byłoby podzielenie rocznej dawki preparatu na 3 części i przedłużenie okresu aplikacji, tak by ilość proheksadionu wapnia w roślinie utrzymywała się stale na podwyższonym poziomie.

 

D.S.: Stosuje Pan jakieś specjalne zabiegi, żeby podnieść skuteczność działania Corto?

M.L.: Jak wiadomo, regulatory wzrostu są bardzo wrażliwe na podwyższone pH wody używanej do zabiegu. Nasza woda ma odczyn około 7,5. W związku z tym, mimo że Corto ma w składzie zakwaszacz, dla jego lepszej skuteczności dodaję niewielką ilość kwasku cytrynowego lub PeKacidu. Zabieg zawsze wykonuję o poranku, kiedy wilgotność powietrza jest większa i preparat ma dłuższy czas na wchłonięcie się. Zawsze staram się wybrać taki dzień na zabieg, żeby temperatura w ciągu dnia wzrosła powyżej 16oC, a najlepiej powyżej 20oC. Standardowo do oprysków zużywamy 500 litrów wody na hektar, a przy zabiegach Corto podnosimy ją do 750 litrów na hektar.

Marcin Lachowicz, gospodarz, Złota Góra

D.S.: Czy oprócz lepszego wybarwienia owoców i stałego wysokiego plonu dostrzega Pan jeszcze jakieś korzyści ze stosowania Corto?

M.L.: Wpływ na sam plon to jedno. Równie ważne jest to, że praca w sadzie o uregulowanym wzroście jest dużo łatwiejsza. Praktycznie nie ma konieczności wykonywania cięcia letniego, a zimowe jest szybsze i lżejsze. Także walka ze szkodnikami i mączniakiem jest o wiele łatwiejsza. Pędy wcześniej kończą wzrost i pod koniec czerwca nie ma już świeżych przyrostów, które mogłaby zasiedlać mszyca, a brak nowych liści zwalnia nas z konieczności zabezpieczania ich przed mączniakiem. Wykonujemy więc mniej zabiegów ochronnych, a przejazdy opryskiwacza mogą być szybsze, bez obawy o skuteczne dotarcie cieczy roboczej do wnętrza korony. Jeżeli chodzi o czas zbioru, to w tej kwestii również można mówić o pewnego rodzaju ułatwieniu, ponieważ pracownicy nie muszą szukać owoców w głębi korony, a zbiór przebiega dużo szybciej ze względu na lepsze wyrównanie plonu. Myślę, że niezależnie od sytuacji Corto będzie corocznie stosowane w naszym sadzie, ponieważ dzięki takim zabiegom łatwiej nam osiągnąć oczekiwany efekt w postaci plonu i sukcesu ekonomicznego.

 

Michał Malicki